Polityczne wakacje

Polityczne wakacje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Występują: Przewodniczący Moherski: w języku polskim nie ma takich słów, które oddałyby wielkość (duchową) tego lidera Partii Sprawiedliwości; Głosy z sali: zlewające się w jeden okrzyk entuzjazmu głosy polityków dowodzonych przez wyżej wymienionego.
Miejsce akcji: Tajna kwatera Partii Sprawiedliwości. Gdybyśmy zdradzili gdzie to jest musielibyśmy potem zabić naszych czytelników, a tego chcemy uniknąć.

Przewodniczący Moherski: Moi drodzy! Jest dobrze, co oznacza że jest nienajlepiej. Nasza partia jest coraz lepsza, przez co tracimy poparcie. Już nie idziemy w awangardzie – wyprzedziliśmy ogół społeczeństwa o lata świetlne. Niestety przez to jesteśmy niezrozumiani. Ale dla dobra ojczyzny musimy zrobić wszystko, by nie dopuścić do tego, aby nasz naród został pozbawiony naszego przywództwa.

Głosy z sali: Tak! Dobrze mówi! Wodzu prowadź!

Przewodniczący Moherski: (zadowolony) Wasza patriotyczna postawa napawa mnie optymizmem. Pojawia się jednak zasadnicza kwestia – co zrobić aby wygrać wybory w sytuacji, gdy naród nie chce nas wybrać?

Głosy z sali: Co robić? A to zagwozdka. Wodzu prowadź!

Przewodniczący Moherski: Na szczęście nieprzypadkowo jestem geniuszem. Myślałem nad tym długo i wreszcie mnie olśniło… (dramatycznie zawiesza głos)

Głosy z sali: Oooo! Aaaa! Wodzu prowadź!

Przewodniczący Moherski: …musimy pozbyć się wyborców!

Głosy z sali: (zamarły w gardłach, ogólne zaskoczenie)

Przewodniczący Moherski: Tak, tak. Rozważałem wiele wariantów. Można by odebrać prawo wyborcze tym, którzy nie nadążają za naszym patriotyzmem. Niestety – świat może nie zrozumieć tego genialnego posunięcia i oskarżyć nas o wprowadzanie dyktatury. Moglibyśmy poprzestawiać wszystkie drogowskazy w kraju, tak aby do lokali wyborczych dotarli tylko zaufani ludzie, ale taka operacja jest trudna do przeprowadzenia. Na szczęście jest inny sposób…

Głosy z sali: Jaki? Niech mówi! Wodzu prowadź!

Przewodniczący Moherski: …musimy wysłać Polaków na wakacje. Gdzieś daleko. Dajmy na to do Egiptu albo Tunezji. Niech się pobyczą przez dwa tygodnie, my zostaniemy, szybciutko przeprowadzimy wybory i wtedy wrócą już do nowej, lepszej Polski.

Głosy z sali: Genialne! Natchnione! Wodzu prowadź!

Przewodniczący Moherski: Czyli postanowione. Do 2020 roku rzecz powinna być do zrobienia. Teraz muszę tylko wymyślić jakiś sprytny sposób przedstawienia tego programu w zawoalowany sposób wyborcom…

Kurtyna (jest pod takim wrażeniem, że zostaje w górze)


Wszelkie podobieństwo do prawdziwych bohaterów polskiej sceny politycznej jest oczywiście całkowicie przypadkowe.

Ostatnie wpisy

  • Wiadro, parówka, Smoleńsk22 paź 2013Prof. Jacek Rońda wyrzuca do kosza telefony komórkowe, bo głos jego kolegi w czasie rozmowy brzmiał tak, jakby dobiegał z wiadra. Poza tym zdarza mu się powoływać na nieistniejące dokumenty przy dowodzeniu hipotez dotyczących przebiegu katastrofy...
  • Czy Polaków stać na demokrację?14 paź 2013Wprawdzie PKW wciąż jeszcze prowadzi heroiczną walkę z głosami oddanymi przez warszawiaków, ale - nie czekając na oficjalne wyniki referendum, które być może poznamy dopiero w listopadzie – można już dziś jednoznacznie stwierdzić: referendum...
  • Czy Polska demokracja potrzebuje posłów?27 lip 2013Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek w sprawie nowelizacji ustawy o finansach publicznych zagłosowali inaczej niż chciała partia i rząd. Zdrada? Nielojalność? A może po prostu demokracja?
  • Rostowski mówi: inni chorują – zachorujmy i my24 lip 2013Jacek Rostowski wyliczający w Sejmie bogate kraje Zachodu, w których dług stanowi wyższy odsetek PKB niż w Polsce (w USA – ponad 100 proc. PKB!) zachowuje się jak bosman na Titanicu uspokajający pasażerów III klasy słowami: - Owszem,...
  • Jak Barcelona nie doceniła zwycięstwa Polaków pod Grunwaldem23 lip 2013„Panie Michale larum grają! Ojczyzna w potrzebie!” – chciałoby się po sienkiewiczowsku zawołać po despekcie jaki spotkał Lechię Gdańsk, a za jej pośrednictwem wszystkich Polaków, ze strony FC Barcelony.