Polak – przeciętny obywatel Rzeczpospolitej, nie różni się niczym od czterdziestu milionów rodaków; Drugi Polak – równie przeciętny obywatel. Tak jak i poprzednik ma czynne oraz bierne prawo wyborcze.
Miejsce akcji: szatnia w teatrze. Nasi bohaterowie po obejrzeniu sztuki czekają w kolejce na wydanie im okryć wierzchnich.
Polak: Ciekawa sztuka, nie uważa pan?
Drugi Polak: A jakie jest pańskie zdanie?
Polak: No ja uważam rzecz za interesującą. Ciekawe aluzje do współczesności. A ta w drugoplanowej roli radczyni – prima sort. Bardzo ciekawa kreacja przekwitającej kobiety czekającej na ostatnią szansę na miłość. W ogóle scenografia bardzo interesująca. No i ten suspens w drugim akcie. Puenta nieoczekiwana. Bardzo ciekawe przedstawienie. A co pan sądzi?
Drugi Polak: A niech pan mi jeszcze powie na kogo pan zagłosuje w zbliżających się wyborach?
Polak: (skonsternowany) A jaki to ma związek z naszą rozmową?
Drugi Polak: Proszę powiedzieć.
Polak: No, na tego podobnego do świętej pamięci prezydenta.
Drugi Polak: To powiem panu, że ta sztuka to szmira, która może się podobać tylko takiemu plebejuszowi jak pan. Ja to w ogóle chamstwa bym do teatru nie wpuszczał. Przyjedzie taki ze swojej wsi i mu się wydaje, że byle teatrzyk to już kultura wyższa. Wracaj pan na tę swoją prowincję. Prostak!
Polak: No wie pan… (odchodzi wzburzony)
Drugi Polak: (mruczy pod nosem) Fakt, sztuka fajna. Ale ja głosuje na tego z wąsami.
Kurtyna (nie opada, ponieważ odmówiła występu w sztuce w której jedną z głównych ról odgrywa wyborca tego z wąsami. Kurtyna i jej cała rodzina głosuje na tego podobnego do świętej pamięci prezydenta)
Roleta (zgodziła się opaść w zastępstwie Kurtyny. Wyprodukowano ją za granicą i nie rozumie kontekstu)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do prawdziwych postaci występujących na polskiej scenie politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.
Polak: Ciekawa sztuka, nie uważa pan?
Drugi Polak: A jakie jest pańskie zdanie?
Polak: No ja uważam rzecz za interesującą. Ciekawe aluzje do współczesności. A ta w drugoplanowej roli radczyni – prima sort. Bardzo ciekawa kreacja przekwitającej kobiety czekającej na ostatnią szansę na miłość. W ogóle scenografia bardzo interesująca. No i ten suspens w drugim akcie. Puenta nieoczekiwana. Bardzo ciekawe przedstawienie. A co pan sądzi?
Drugi Polak: A niech pan mi jeszcze powie na kogo pan zagłosuje w zbliżających się wyborach?
Polak: (skonsternowany) A jaki to ma związek z naszą rozmową?
Drugi Polak: Proszę powiedzieć.
Polak: No, na tego podobnego do świętej pamięci prezydenta.
Drugi Polak: To powiem panu, że ta sztuka to szmira, która może się podobać tylko takiemu plebejuszowi jak pan. Ja to w ogóle chamstwa bym do teatru nie wpuszczał. Przyjedzie taki ze swojej wsi i mu się wydaje, że byle teatrzyk to już kultura wyższa. Wracaj pan na tę swoją prowincję. Prostak!
Polak: No wie pan… (odchodzi wzburzony)
Drugi Polak: (mruczy pod nosem) Fakt, sztuka fajna. Ale ja głosuje na tego z wąsami.
Kurtyna (nie opada, ponieważ odmówiła występu w sztuce w której jedną z głównych ról odgrywa wyborca tego z wąsami. Kurtyna i jej cała rodzina głosuje na tego podobnego do świętej pamięci prezydenta)
Roleta (zgodziła się opaść w zastępstwie Kurtyny. Wyprodukowano ją za granicą i nie rozumie kontekstu)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do prawdziwych postaci występujących na polskiej scenie politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.