Występują: Przewodniczący Bezimienny – chyba polityk, na pewno szef sejmowej komisji śledczej; Jeszcze mniej znany poseł partii rządzącej – raczej polityk z tej samej komisji; Równie mało znany poseł partii rządzącej – pewnie polityk, też wchodzi w skład komisji; Fox Mulder – on akurat jest znany; Posłanka Krępa – ona też
Miejsce akcji: jedna z wielu sal w Sejmie, w której wykuwa się nową, lepszą Rzeczpospolitą.
Przewodniczący Bezimienny: O co tu chodzi?
Jeszcze mniej znany poseł partii rządzącej: Nic z tego nie rozumiem…
Równie mało znany poseł partii rządzącej: Co z nas za śledczy?
Posłanka Krępa: (spazmatycznie płacze)
Fox Mulder: (pojawia się znienacka) Otrzyjcie łzy, wasze problemy właśnie się skończyły. Nie muszę się chyba przedstawiać. Potrafię rozwiązać każdą zagadkę. Wy się jakąś aferą zajmujecie, tak? Hazard, ciemne interesy? Gubicie się w wątkach. Ja wam to wszystko…
Przewodniczący Bezimienny (przerywa mu zirytowany) : Nie, nie. Tu wszystko jest jasne. Jakiś biznesmen znalazł w książce telefonicznej numery naszych i do nich wydzwaniał. Jeden był za mało asertywny i nie odłożył słuchawki. Potem ten bardzo zły, kazał swojemu złemu agentowi zaczaić się na nich na cmentarzu. Ten zły agent powiedział temu najlepszemu, że ich podejrzewa. A potem ostrzegł tych, których śledził, że ich śledzi. Rozumiesz, żeby wszyscy pomyśleli, że ten najlepszy ich ostrzegł. A potem wszyscy pojechali na Florydę. Tu nie ma żadnej zagadki.
Fox Mulder: (skonsternowany) Eee… To znaczy… hmm… Ale dla was to jasne? Eee… (chwila milczenia) . Ale nad czym wy się w takim razie zastanawiacie?
Przewodniczący Bezimienny: Bo widzisz, tamto to nic. My nie możemy zrozumieć dlaczego ona płacze?
Posłanka Krępa: (wciąż płacze spazmatycznie)
Fox Mulder: (szeptem): Obcy…
Kurtyna (po prostu opada)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do prawdziwych postaci z polskiej sceny politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.
Przewodniczący Bezimienny: O co tu chodzi?
Jeszcze mniej znany poseł partii rządzącej: Nic z tego nie rozumiem…
Równie mało znany poseł partii rządzącej: Co z nas za śledczy?
Posłanka Krępa: (spazmatycznie płacze)
Fox Mulder: (pojawia się znienacka) Otrzyjcie łzy, wasze problemy właśnie się skończyły. Nie muszę się chyba przedstawiać. Potrafię rozwiązać każdą zagadkę. Wy się jakąś aferą zajmujecie, tak? Hazard, ciemne interesy? Gubicie się w wątkach. Ja wam to wszystko…
Przewodniczący Bezimienny (przerywa mu zirytowany) : Nie, nie. Tu wszystko jest jasne. Jakiś biznesmen znalazł w książce telefonicznej numery naszych i do nich wydzwaniał. Jeden był za mało asertywny i nie odłożył słuchawki. Potem ten bardzo zły, kazał swojemu złemu agentowi zaczaić się na nich na cmentarzu. Ten zły agent powiedział temu najlepszemu, że ich podejrzewa. A potem ostrzegł tych, których śledził, że ich śledzi. Rozumiesz, żeby wszyscy pomyśleli, że ten najlepszy ich ostrzegł. A potem wszyscy pojechali na Florydę. Tu nie ma żadnej zagadki.
Fox Mulder: (skonsternowany) Eee… To znaczy… hmm… Ale dla was to jasne? Eee… (chwila milczenia) . Ale nad czym wy się w takim razie zastanawiacie?
Przewodniczący Bezimienny: Bo widzisz, tamto to nic. My nie możemy zrozumieć dlaczego ona płacze?
Posłanka Krępa: (wciąż płacze spazmatycznie)
Fox Mulder: (szeptem): Obcy…
Kurtyna (po prostu opada)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do prawdziwych postaci z polskiej sceny politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.