Z kim przegrać?

Z kim przegrać?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Występują: Premier – wytrawny gracz; Franz – wytrawny trener.
Miejsce akcji: gdzieś w Polsce

Premier: (zamyślony wpatruje się w dal. Wzdycha. Generalnie – nastrój refleksyjny i melancholijny)

Franz: (przypadkowo przechadza się obok szukając jakichkolwiek piłkarzy) Co się stało Panie Premierze?

Premier: A bo wie pan, nie mam nawet z kim przegrać…

Franz: (uśmiecha się od ucha do ucha) Pańskie problemy właśnie się skończyły! Ja tu mam całą listę: Rumunia, Dania, Hiszpania, Kamerun, Australia…

Premier: (patrzy na niego pytająco)

Kurtyna: (nie ma pytań. Opada) [/i}

Wszelkie podobieństwo bohaterów do prawdziwych postaci występujących na polskiej scenie politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.


Ostatnie wpisy

  • Wiadro, parówka, Smoleńsk22 paź 2013Prof. Jacek Rońda wyrzuca do kosza telefony komórkowe, bo głos jego kolegi w czasie rozmowy brzmiał tak, jakby dobiegał z wiadra. Poza tym zdarza mu się powoływać na nieistniejące dokumenty przy dowodzeniu hipotez dotyczących przebiegu katastrofy...
  • Czy Polaków stać na demokrację?14 paź 2013Wprawdzie PKW wciąż jeszcze prowadzi heroiczną walkę z głosami oddanymi przez warszawiaków, ale - nie czekając na oficjalne wyniki referendum, które być może poznamy dopiero w listopadzie – można już dziś jednoznacznie stwierdzić: referendum...
  • Czy Polska demokracja potrzebuje posłów?27 lip 2013Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek w sprawie nowelizacji ustawy o finansach publicznych zagłosowali inaczej niż chciała partia i rząd. Zdrada? Nielojalność? A może po prostu demokracja?
  • Rostowski mówi: inni chorują – zachorujmy i my24 lip 2013Jacek Rostowski wyliczający w Sejmie bogate kraje Zachodu, w których dług stanowi wyższy odsetek PKB niż w Polsce (w USA – ponad 100 proc. PKB!) zachowuje się jak bosman na Titanicu uspokajający pasażerów III klasy słowami: - Owszem,...
  • Jak Barcelona nie doceniła zwycięstwa Polaków pod Grunwaldem23 lip 2013„Panie Michale larum grają! Ojczyzna w potrzebie!” – chciałoby się po sienkiewiczowsku zawołać po despekcie jaki spotkał Lechię Gdańsk, a za jej pośrednictwem wszystkich Polaków, ze strony FC Barcelony.