Występują: On – tak, właśnie ten; Grzegorz – ten drugi.
Miejsce akcji: gdzieś nad Wisłą
Prolog:
Rok 2011
On: W pełnym zrozumieniu obaj uznaliśmy, że ponieważ Grzegorz staje się tą wielką rezerwą strategiczną, jako wiceszef naszej partii, będzie moim bardzo bliskim współpracownikiem, jeśli chodzi o prowadzenie prac w partii. Jeśli dobrze zanotowałem, to Grzegorz będzie szefem komisji spraw zagranicznych (źródło: Polska Agencja Prasowa)
Akt I:
Rok 2012
On: Grzegorz? W pełnym zrozumieniu uznałem, że ze względu na fakt, iż Grzechu jest moim bliskim współpracownikiem postanowiłem wykorzystać jego niewątpliwe talenty kierując go na odcinek dyplomacji. Ze względu na fakt iż Grzechu – jako mój bliski współpracownik – cieszy się dużym autorytetem, uznałem, że wzmacnianie tego autorytetu przez powierzenie mu stanowiska ambasadora jest zbędne. Dlatego właśnie Grzechu zostanie attache kulturalnym. W Gabonie. Jeśli dobrze zanotowałem. Jakieś pytania? A tak. Grzechu wciąż jest wielką rezerwą strategiczną i wiceszefem naszej partii.
Akt II:
Rok 2013
On: Grzechu? Zaraz, zaraz… A, Grzesiek. No tak. Uznałem, że ze względu na moją słabość do tego sympatycznego łobuziaka, chciałbym go mieć bliżej siebie. Dlatego kupiłem mu bilet na lot z Gabonu do Polski. A w Polsce czeka już na niego zestaw narzędzi niezbędnych do prowadzenia polityki wewnętrznej. Jeśli dobrze zanotowałem jest to łopata i worek z piaskiem. Umacniania wałów przeciwpowodziowych w Polsce nigdy dosyć. Jakieś pytania? A, jasne. Grzesiek wciąż jest rezerwą i wciąż jest w naszej partii.
Akt III:
Rok 2014
On: Grzesiek? Pierwsze słyszę… Grzesiek, Grzesiek. Ech, co ja gadam. No jasne – Grześ. Grześ radzi sobie dobrze. Od dłuższego czasu jest związany z resortem transportu. Jeśli dobrze zanotowałem oznacza to, że odśnieża ulice. Jakieś pytania? No tak. Grześ wciąż jest. Każdy gdzieś jest.
Epilog:
Rok 2015:
On: Grześ? (długa chwila ciszy) Naprawdę pierwsze słyszę. Czy to ten łysawy w okularach? Nie? Grześ, Grześ… (usilnie stara się sobie przypomnieć, wreszcie szeroko się uśmiecha) . No tak… Nie, nie wiem co u niego. Ale kiedyś fajnie się razem grillowało.
Kurtyna: (zostaje opuszczona przez Grzegorza. Od jakiegoś czasu pracuje tu na pół etatu)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do prawdziwych postaci występujących na polskiej scenie politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.
Prolog:
Rok 2011
On: W pełnym zrozumieniu obaj uznaliśmy, że ponieważ Grzegorz staje się tą wielką rezerwą strategiczną, jako wiceszef naszej partii, będzie moim bardzo bliskim współpracownikiem, jeśli chodzi o prowadzenie prac w partii. Jeśli dobrze zanotowałem, to Grzegorz będzie szefem komisji spraw zagranicznych (źródło: Polska Agencja Prasowa)
Akt I:
Rok 2012
On: Grzegorz? W pełnym zrozumieniu uznałem, że ze względu na fakt, iż Grzechu jest moim bliskim współpracownikiem postanowiłem wykorzystać jego niewątpliwe talenty kierując go na odcinek dyplomacji. Ze względu na fakt iż Grzechu – jako mój bliski współpracownik – cieszy się dużym autorytetem, uznałem, że wzmacnianie tego autorytetu przez powierzenie mu stanowiska ambasadora jest zbędne. Dlatego właśnie Grzechu zostanie attache kulturalnym. W Gabonie. Jeśli dobrze zanotowałem. Jakieś pytania? A tak. Grzechu wciąż jest wielką rezerwą strategiczną i wiceszefem naszej partii.
Akt II:
Rok 2013
On: Grzechu? Zaraz, zaraz… A, Grzesiek. No tak. Uznałem, że ze względu na moją słabość do tego sympatycznego łobuziaka, chciałbym go mieć bliżej siebie. Dlatego kupiłem mu bilet na lot z Gabonu do Polski. A w Polsce czeka już na niego zestaw narzędzi niezbędnych do prowadzenia polityki wewnętrznej. Jeśli dobrze zanotowałem jest to łopata i worek z piaskiem. Umacniania wałów przeciwpowodziowych w Polsce nigdy dosyć. Jakieś pytania? A, jasne. Grzesiek wciąż jest rezerwą i wciąż jest w naszej partii.
Akt III:
Rok 2014
On: Grzesiek? Pierwsze słyszę… Grzesiek, Grzesiek. Ech, co ja gadam. No jasne – Grześ. Grześ radzi sobie dobrze. Od dłuższego czasu jest związany z resortem transportu. Jeśli dobrze zanotowałem oznacza to, że odśnieża ulice. Jakieś pytania? No tak. Grześ wciąż jest. Każdy gdzieś jest.
Epilog:
Rok 2015:
On: Grześ? (długa chwila ciszy) Naprawdę pierwsze słyszę. Czy to ten łysawy w okularach? Nie? Grześ, Grześ… (usilnie stara się sobie przypomnieć, wreszcie szeroko się uśmiecha) . No tak… Nie, nie wiem co u niego. Ale kiedyś fajnie się razem grillowało.
Kurtyna: (zostaje opuszczona przez Grzegorza. Od jakiegoś czasu pracuje tu na pół etatu)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do prawdziwych postaci występujących na polskiej scenie politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.