Wszołkiem na Anglię

Wszołkiem na Anglię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pewnie znowu przegramy z Anglikami. Będzie pewnie jak zawsze, czyli dużo walki, mnóstwo pecha i kilkanaście gdyby tylko", których zabranie nam do zwycięstwa. Ale nawet jeśli znowu przegramy, będę miał poczucie, że trener kadry nie boi się własnego cienia. Wbrew pozorom, to w polskiej piłce zjawisko bardzo rzadkie.
Kupiłem dziś rano w kiosku "Przegląd Sportowy". Rzadko mi się to zdarza, zwłaszcza po tym gdy 2 lata temu gazeta opublikowała wywiad z Sinišą Mihajlovicem, ówczesnym trenerem Fiorentiny. Opowiadał w nim jak zachwycony jest nowym nabytkiem klubu, Arturem Borucem, jego umiejętnościami i osobowością. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, bo Boruc to rzeczywiście facet z talentem i "jajami", gdyby nie fakt, że dzień później na swojej oficjalnej stronie władze Fiorentiny oświadczyły, że żaden dziennikarz z polski z Mihajlovicem nie rozmawiał, a cały wywiad powstał jedynie w głowie kreatywnego dziennikarza. Od tamtej pory nie czytam żadnych rozmów z zagranicznymi sportowcami w "Przeglądzie", bo szkoda mi na nie czasu. Wolę sam sobie pogadać z Messim albo Rooneyem. Będzie tak samo prawdziwie, tylko ciekawiej, bo mi Messi zamiast fałszywej skromności o tym, że na boisku wykonuje tylko swoje zadanie opowie o tym, że w ogródku hoduje żyrafy, a Rooney zdradzi, że po treningu pisze opowiadania i wymienia listy na temat stanu współczesnej literatury z Michelem Houellebecqiem.

Ale dziś kupiłem "Przegląd Sportowy" bo lubię czasami oddawać się idiotycznemu hobby w postaci dmuchania wyimaginowanego balonu oczekiwań. Nic nie sprawdza się w tym wypadku lepiej niż kilkanaście stron analiz, sylwetek, komentarzy, opinii i przewidywań które przed najważniejszymi meczami zalewają strony sportowych gazet. Pośród wielu innych informacji znalazłem też przewidywany skład Polski na dzisiejszy mecz z Anglikami. Zakładając, że tym razem dziennikarze "PS" nie sięgnęli po informacje do swojej wyobraźni, muszę przyznać, że jestem zachwycony. Na skrzydle Paweł Wszołek, lat 20, na koncie jeden mecz w reprezentacji, w środku pola, mający zatrzymać słynnego Gerrarda, Grzegorz Krychowiak, lat 22, na koncie 4 mecze w reprezentacji. Strzelam, że większość z Was mogłaby dziś rano stać w kolejce po bułki z Wszołkiem i Krychowiakiem i nie wiedzielibyście, że za kilkanaście godzin ci goście wyjdą na arcyważny (jak każdy pojedynek z Anglikami) mecz naszej reprezentacji w pierwszym składzie, bo większość Polaków nie ma zielonego pojęcia jak ci piłkarze wyglądają...

Nie wiem, czy Wszołek będzie rozrywał raz po raz brytyjską obronę szalonymi rajdami, ani czy Krychowiak zatrzyma Gerrarda. Ale cieszę się, że Waldemar Fornalik spełnia moją nadzieję wyrażoną w poprzednim wpisie i udowadnia, że się nie boi. Że zachowawczo nie stawia na zgranych, wiecznie grzejących w klubach ławę, 30-letnich, wciąż obiecujących, zawodników, tylko na mecz z Anglią wypuszcza młokosów bez doświadczenia. Że może im się nie udać? No może. Wszystkim poprzednim, poza Lubańskim i spółką prawie 40 lat temu też się nie udało. Dlaczego więc nie zaryzykować?

Pewnie znowu przegramy z Anglikami. Będzie pewnie jak zawsze, czyli dużo walki, mnóstwo pecha (chociaż przecież nie gra największy pechowiec świata, Arkadiusz Głowacki) i kilkanaście "gdyby tylko" których zabranie nam do zwycięstwa. Ale nawet jeśli znowu przegramy, będę miał poczucie, że trener kadry nie boi się własnego cienia. Wbrew pozorom, to w polskiej piłce zjawisko bardzo rzadkie.

Ostatnie wpisy

  • Stadion Absurdów26 mar 2014Czasami sobie myślę, że Feng Shui jednak istnieje. Za wikipedią: "Feng shui -starożytna praktyka planowania w celu osiągnięcia zgodności ze środowiskiem naturalnym. Tradycyjne fengshui w starożytnych Chinach obejmowało ogólny rozkład miast, wsi,...
  • Przedwalentykowo11 lut 2014Zima znowu zrobiła się łagodna, ludność Warszawy coraz odważniej zajmuje więc ławki w stołecznych parkach. Dzisiaj na przykład usiadłem na chwilę żeby dać odpocząć nogom, a kilka metrów dalej zawzięcie dyskutowała ze sobą jakaś młoda para.
  • Po co nam te Igrzyska?4 lut 2014Już tylko 3 dni. Jeszcze tylko dzisiaj, jutro, czwartek. Tylko tyle zostało do rozpoczęcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Napięcie rośnie, emocje sięgają zenitu, cały świat nerwowo przebiera nogami. Czujecie Państwo? Nie? To zupełnie tak jak ja.
  • Od przybytku głowa... boli. Kibica7 lis 2013Niełatwe jest życie współczesnego kibica. Weźmy tylko ten tydzień. We wtorek starcie gigantów: Juventus podejmował Real Madryt. Ledwie dzień później walczą ze sobą kolejne dwie wielkie marki: Barca gra z Milanem. Człowiek musi się rozdwoić, bo...
  • Gdyby Hitchcock żył, polska piłka byłaby jego koszmarem28 paź 2013Gdyby Alfred Hitchcock jeszcze żył, polska piłka byłaby jego koszmarem. No dobra, jest też koszmarem dla wielu żyjących Polaków, ale nie o jej poziomie tym razem, tylko o przewidywalności. Żadnych nagłych zwrotów akcji, żadnego dramatycznego...