Wczoraj Rybnik, dziś Elbląg, jutro Warszawa, a pojutrze? Strach pomyśleć. Cała Polska?
Zapowiada się bardzo bolesny polityczny sezon jesienno-zimowy dla Platformy. Wszystko wskazuje na to, że będzie musiała przełknąć jeszcze kilka bardzo gorzkich pigułek. Najbardziej gorzką w Warszawie, gdzie po latach dominacji Platformy obywatele wypowiadają jej teraz posłuszeństwo, zbierając z sukcesem podpisy, by odwołać prezydent Hannę Gronkiewicz- -Waltz, jednocześnie wiceprzewodniczącą partii. Jeśli nawet nie uda się tego zrobić tej jesieni, to mocno osłabiona Platforma będzie musiała się zmierzyć ze swoimi przeciwnikami za rok – już w całkiem konstytucyjnym terminie.
Jesienią też Platforma będzie lizała kolejne rany po porażce na Podkarpaciu. Wiosną PiS odbiło jej sejmik wojewódzki, na marszałka województwa ściągnęło senatora Władysława Ortyla z PiS, a wolny po nim mandat obejmie ktoś z PiS. Kto? PiS jeszcze nazwiska kandydata nie wskazało, ale kiedy wskaże, to właśnie on zostanie senatorem w regionie, gdzie od lat konserwatywno-prawicowi kandydaci wygrywają w cuglach.
To nie koniec czarnej serii. W kilku większych miastach, gdzie dotychczas rządziła Platforma, też szykują się referenda w sprawie odwołania lokalnym władz. Jeszcze kilka ściętych platformerskich głów prezydentów i byle do wiosny. A późną wiosną wybory do europarlamentu i szansa na dobry wynik prawicy.
Premier Donald Tusk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej” mówił, że ten sondażowy zjazd to on dawno przewidział. Tak jak przewiduje przyszłoroczny skok w sondażach. Tylko skąd Platforma, która przypomina wieloryba wyrzuconego na plażę, miałaby wziąć siły na te podskoki? Nie widać pomysłów, nowych liderów ani chęci. Być może ostatnią szansą na wskrzeszenie Platformy był udział liderów PO w stadionowych seansach cudotwórcy z Ugandy ks. Johna Bashobory. Niestety, posłali tam tylko posła Godsona
Jesienią też Platforma będzie lizała kolejne rany po porażce na Podkarpaciu. Wiosną PiS odbiło jej sejmik wojewódzki, na marszałka województwa ściągnęło senatora Władysława Ortyla z PiS, a wolny po nim mandat obejmie ktoś z PiS. Kto? PiS jeszcze nazwiska kandydata nie wskazało, ale kiedy wskaże, to właśnie on zostanie senatorem w regionie, gdzie od lat konserwatywno-prawicowi kandydaci wygrywają w cuglach.
To nie koniec czarnej serii. W kilku większych miastach, gdzie dotychczas rządziła Platforma, też szykują się referenda w sprawie odwołania lokalnym władz. Jeszcze kilka ściętych platformerskich głów prezydentów i byle do wiosny. A późną wiosną wybory do europarlamentu i szansa na dobry wynik prawicy.
Premier Donald Tusk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej” mówił, że ten sondażowy zjazd to on dawno przewidział. Tak jak przewiduje przyszłoroczny skok w sondażach. Tylko skąd Platforma, która przypomina wieloryba wyrzuconego na plażę, miałaby wziąć siły na te podskoki? Nie widać pomysłów, nowych liderów ani chęci. Być może ostatnią szansą na wskrzeszenie Platformy był udział liderów PO w stadionowych seansach cudotwórcy z Ugandy ks. Johna Bashobory. Niestety, posłali tam tylko posła Godsona