Władza pochodzi od Boga

Władza pochodzi od Boga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wcześniej czy później przychodzi w życiu polityka chwila, gdy zaczyna podejrzewać, że jego władza musi pochodzić bezpośrednio od Pana Boga.
Mamy cały poczet premierów i prezydentów, którym się tak zdawało. Począwszy od prezydenta Lecha Wałęsy, który chciał swojemu rozmówcy podać nogę zamiast ręki, poprzez premiera Włodzimierza Cimoszewicza, tłumaczącego podtopionym rolnikom tracącym majątek życia, że powinni się przed powodzią ubezpieczyć, a skończywszy na premierze Jarosławie Kaczyńskim, próbującym przymknąć własnego wicepremiera, przejmując jednocześnie jego klub parlamentarny. Wszyscy oni mieli wiarę w swoje nadprzyrodzone moce, dzięki którym, jak wierzyli, mogą mówić i robić, co chcą, a lud będzie ich nadal uwielbiał.

Donald Tusk też już uwierzył, że jest pomazańcem bożym, i zaczął przekonywać swoich kolegów, że najlepszym kandydatem, który mógłby zastąpić odwołaną prezydent stolicy, będzie ona sama. Tusk doszedł do tego wniosku, używając bardzo logicznych argumentów: ktoś, kto sprawował swoją funkcję przez siedem lat, będzie znacznie lepszym kandydatem na komisarza niż jakiś nowy osobnik, bez odpowiedniej wiedzy. Ten argument podchwycili nawet bliscy Platformie publicyści, zauważając, że takie rozwiązanie jest przecież najbardziej racjonalne. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by tak odpowiedzialne stanowisko dostał ktoś mniej doświadczony od Gronkiewicz- Waltz. Przecież w jego rękach pozostaną kluczowe decyzje dotyczące stolicy – przekonywali. Czy można oddać stolicę żółtodziobom?

Jeżeli podążymy tym tokiem myślenia, może się okazać, że sześć lat temu lepszym kandydatem na premiera był Kaczyński niż Tusk. Zamiast Wałęsy prezydentem powinien być Jaruzelski, a najlepszym kandydatem na solidarnościowego pierwszego premiera był Mieczysław Rakowski. Każdy z nich miał większe doświadczenie od swojego następcy.

Skoro głos wyborców się nie liczy, to może premier sam sobie będzie wybierał większość parlamentarną.

Ostatnie wpisy

  • Do upadłości19 mar 2015SKOK-i to parabanki niekontrolowane przez nikogo. Stanowią tykającą bombę zegarową, której wybuch może doprowadzić do skandalu i kryzysu finansowego. Tak dziesięć lat temu zaczynał się mój tekst o Grzegorzu Biereckim, który od ponad dekady trząsł...
  • Katarczycy polskiej polityki9 lut 2015Poseł John Godson powiedział, że ma hektarowy sad więc wstępuje do PSL. Widać PSL kojarzy mu się z jabłkami. To logiczne, bo gdyby miał plantację marihuany pewnie by wstąpił do partii Palikota. Wcześniej Godsonowi ten sad nie przeszkadzał by być...
  • Na podstawkę28 gru 2014Ta technika dziennikarska jest dość stara i jak pamiętam była wykorzystywana przez redakcje jeszcze na początku lat 90, gdy na trzeciorzędne konferencje prasowe wysyłało się dziennikarskich stażystów. Zadaniem stażysty było podstawienie mikrofonu...
  • Minister Czuma i ręka Niesiołowskiego24 lis 2014Pięć lat temu napisałem, że urzędujący wówczas minister sprawiedliwości Andrzej Czuma uciekał przed wierzycielami, nie chciał spłacać swoich długów i musiały go do tego przymuszać amerykańskie sądy. W ubiegłym tygodniu sąd przyznał mi rację i...
  • Więcej wolności11 lis 2014Współczuję przegranej prof. Janowi Miodkowi, ale wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w jego sprawie poszerza granice wolności, wzmacnia dziennikarzy i ich prawo do krytyki, więc służy demokracji. To ważne orzeczenie w kontekście upadku...