Co zrobić z bestią?

Co zrobić z bestią?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Okręgowy w Rzeszowie w praktyce zdecydował właśnie, że Mariusz Trynkiewicz, morderca czterech chłopców, po odbyciu kary 25 lat więzienia opuści jutro zakład karny jako wolny człowiek. Nie będzie izolowany w specjalnym ośrodku odosobnienia, czego domagały się władze penitencjarne. Czy trafi do takiego ośrodka okaże się dopiero po 3 marca, bo sąd do tego czasu odroczył postępowanie w tej sprawie.
Jutro za Trynkiewiczem zamkną się bramy rzeszowskiego wiezienia, przed którymi już od dziś dziennikarze pełnią dyżur, by nie przeoczyć tego historycznego momentu, gdy bestia wyjdzie na wolność. W świetle prawa Trynkiewicz może zamieszkać gdzie zechce i robić co tylko chce. Do więzienia może trafić tylko wtedy, jeśli ponownie złamie prawo. I choć czyny Trynkiewicza do dziś budzą odrazę i obrzydzenie u każdego normalnego człowieka, to on swoją karę już odbył. Jeśli dziś uważamy, że była ona zbyt łagodna, to możemy mieć tylko pretensję o brak wyobraźni do tych, którzy 25 lat temu złagodzili przepisy karne.

Bestialstwo Trynkiewicza było tak wstrząsające, że przesłania często istotę sporu. Bo ten spór toczy się o coś znacznie ważniejszego niż możliwość izolowania odrażającego zabójcy od społeczeństwa. Chodzi o to, czy człowiek, który odbył karę nałożoną na niego przez państwo, ma prawo powrotu do społeczeństwa. Czy powinien dalej, już bez wyroku sądu, być izolowany i faktycznie powtórnie uwięziony? Niewielu ma dziś odwagę odpowiedzieć na to pytanie.

Napisana na kolanie ustawa, która pozwala izolować groźnych więźniów, stworzona nawet być może ze szlachetnych pobudek, by chronić społeczeństwo przez bestiami, faktycznie jest legislacyjnym bublem. Zwracał na to dziś Adam Bodnar z  Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, przypominając, że według ustawy, izolowani powinni być ci, którzy stanowią wielkie zagrożenie. Ale w żaden sposób ustawa nie precyzuje, w jaki sposób mierzyć wielkość tego zagrożenia. Zresztą sąd odraczając dziś rozprawę zdecydował, że Trynkiewicz wyjdzie na wolność bez względu na wielkość zagrożenia, które stwarza. Bo to dopiero będzie badane na kolejnych posiedzeniach sądu.

Sądząc jednak ze spirali nienawiści, która przy okazji tej sprawy została rozkręcona, mniejsze zagrożenie dla świata stanowi dziś Trynkiewicz, niż świat dla Trynkiewicza. Obawiam się, że do 3 marca to państwo będzie musiało chronić go przed linczem.
Cezary Łazarewicz






Ostatnie wpisy

  • Do upadłości19 mar 2015SKOK-i to parabanki niekontrolowane przez nikogo. Stanowią tykającą bombę zegarową, której wybuch może doprowadzić do skandalu i kryzysu finansowego. Tak dziesięć lat temu zaczynał się mój tekst o Grzegorzu Biereckim, który od ponad dekady trząsł...
  • Katarczycy polskiej polityki9 lut 2015Poseł John Godson powiedział, że ma hektarowy sad więc wstępuje do PSL. Widać PSL kojarzy mu się z jabłkami. To logiczne, bo gdyby miał plantację marihuany pewnie by wstąpił do partii Palikota. Wcześniej Godsonowi ten sad nie przeszkadzał by być...
  • Na podstawkę28 gru 2014Ta technika dziennikarska jest dość stara i jak pamiętam była wykorzystywana przez redakcje jeszcze na początku lat 90, gdy na trzeciorzędne konferencje prasowe wysyłało się dziennikarskich stażystów. Zadaniem stażysty było podstawienie mikrofonu...
  • Minister Czuma i ręka Niesiołowskiego24 lis 2014Pięć lat temu napisałem, że urzędujący wówczas minister sprawiedliwości Andrzej Czuma uciekał przed wierzycielami, nie chciał spłacać swoich długów i musiały go do tego przymuszać amerykańskie sądy. W ubiegłym tygodniu sąd przyznał mi rację i...
  • Więcej wolności11 lis 2014Współczuję przegranej prof. Janowi Miodkowi, ale wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w jego sprawie poszerza granice wolności, wzmacnia dziennikarzy i ich prawo do krytyki, więc służy demokracji. To ważne orzeczenie w kontekście upadku...