Inflacja obietnic

Inflacja obietnic

Czy można krytykować rząd za populizm, nieodpowiedzialne zadłużanie państwa a jednocześnie proponować rozwiązania jeszcze dalej idące w stronę rujnowania finansów publicznych ? Okazuje się, że w polityce wszystko jest możliwe i dopuszczalne. A nawet niezbędne, by myśleć o społecznym poparciu i wyborczym sukcesie. Przez ostatnie dni Grzegorz Schetyna tę tezę dowodzi.

Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi napisałem tekst „W niedzielę wybierzemy socjalizm”. Polacy wybrali socjalizm w wersji PiS z obietnicami: rodzina 500 plus, darmowe leki dla seniorów, przewalutowanie kredytów frankowych, wzrost płacy minimalnej i stawki godzinowej, obniżenie wieku emerytalnego. Trudno się dziwić, rządząca wówczas Platforma nie miała oferty z tak bogatą dawką socjalnego komponentu, choć irracjonalnych obietnic też nie brakowało.

O tym, że właśnie tak było i jest przekonuje sondaż dla WP na panelu badawczym Ariadna. Aż 78 procent Polaków uważa, że powodem wysokiego poparcia dla PiS jest program 500 plus. Obniżenie wieku emerytalnego – 43 procent. Dla porównania: reforma sądów powszechnych – 4 procent, polityka względem Unii Europejskiej – 5 procent, polityka historyczna – 7 procent. Przy okazji wyraźnie widać, co dla ludzi jest ważne, czego oczekują od polityków. 

Widzi to też Grzegorz Schetyna i mimo krytyki rządu za zadłużanie państwa, podejmuje licytację. Program 500 plus ma dotyczyć nie tylko drugiego ale każdego dziecka w rodzinie – mówi podczas piątkowej debaty w Sejmie nad votum nieufności. I przekonuje, że tylko Platforma daje gwarancje kontynuowania tego programu. 

Kolejnego dnia w Gdańsku krytykuje rząd za obniżenie wieku emerytalnego, nazywając tę decyzję krótkowzroczną i bezmyślną ale nie deklaruje podniesienia wieku do 67 lat, co rządząca Platforma uczyniła, lecz zapowiada… program trzynastej emerytury, jako „ważny element polityki senioralnej”. Trochę to przypomina trzynastą czy czternastą pensję dla górników bankrutujących kopalń, ale brzmi zachęcająco, a to chodzi. 

Czy propozycje lidera opozycyjnej partii, kandydata na premiera przyszłego rządu, prowadzą do zmniejszenia zadłużenia państwa czy wprost przeciwnie? A kogo z wyborców to obchodzi?! Wybory dopiero za 2.5 roku, ale już widać jak przebiegnie kampania. Licytacja na socjalne obietnice, najlepiej bardzo konkretne. Jak widać, te elektorat kupuje najchętniej. „Wiadomości” pokażą szczęśliwe rodziny wprowadzające się do M3 w ramach programu mieszkanie plus, „Fakty” przedstawią nowy projekt Platformy: wakacje plus dla wielodzietnych rodzin, itp. Dla zachowania pozorów, mętne odpowiedzi na sposób finansowania socjalnych fanaberii. O uszczelnianiu systemu podatkowego słyszymy od zawsze ale zawsze można coś nadal uszczelniać.

Swoją drogą zadziwiające, że po 27 latach od upadku ustroju zwanego socjalizmem i przy naprawdę imponującej przedsiębiorczości Polaków, rosną roszczeniowe nastroje społeczne i tęsknota za opiekuńczym państwem. Jak to się dzieje, że tylu latach funkcjonowania w ramach wolnorynkowych reguł, nie jesteśmy odporni na populistyczne hasła, nie potrafimy odróżnić sensownych projektów od kiełbasy wyborczej, nie wiemy co dla polskiej i naszej, domowej gospodarki dobre a co zdradliwe ? Nie wiem, dlaczego nie wiemy. 

Ostatnie wpisy