Niedźwiedź brunatny a makroekonomia - refleksje po EKG

Niedźwiedź brunatny a makroekonomia - refleksje po EKG

„Gdy jest wzrost gospodarczy trzeba zacisnąć pasa, aby mieć tłuszcz na czasy chude” – tak Jan Krzysztof Bielecki, były premier i przewodniczący Rady Gospodarczej przy Donaldzie Tusku, wyjaśnia ustawową regułę oszczędnościową rządu PO/PSL. Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, a konkretnie w wywiadach Kamila Durczoka z politykami, temat „tłuszczu” pojawiał się wielokrotnie.

Gdy chodzi o niedźwiedzia, jest sam dla siebie regulatorem, choć o makroekonomii nie ma raczej pojęcia. Wie, że musi przespać zimę, ponieważ śnieg pokrywający ziemię uniemożliwia znajdowanie pokarmu. Miś w zimowym kryzysie, energię podtrzymującą funkcje życiowe czerpie z wcześniej zgromadzonego zapasu tłuszczu. Uprzednio pracowicie przygotowuje gawrę, czyli swoją zimowa rezydencję. Zachowuje się racjonalnie. Wie, mimo braku stosownego wykształcenia, że nie ma skrzydeł – i wzorem ptaków, nie odleci na zimę do ciepłych krajów. Wie też, że zimy nie uniknie. Gdyż to zjawisko cykliczne i nieuniknione. Jak cykle koniunkturalne w gospodarce, choć te trudniej przewidzieć.

O tym właśnie mówił premier Bielecki, odpowiadając na pytanie Durczoka, dlaczego Platforma nie wprowadziła programu 500 plus. Przy czym - co ciekawe – ujawnił, iż można to było zrobić, przyjmując dalsze trwanie dobrej koniunktury gospodarczej. Co więcej przedstawił na liczbach, dając niewyraźnie do zrozumienia, iż politycznego punktu widzenia brak socjalnej redystrybucji było błędem skutkującym wyborczą porażką.

PiS zdaniem Bieleckiego odziedziczył gospodarkę makroekonomicznie zrównoważoną, którą może sobie pozwolić na fiskalne poluzowanie czyli socjalne transfery. PiS to obiecał i wygrał, co więcej przeprowadza, mimo że budżet ledwo się dopina. Bielecki tego wyraźnie nie potępia. Raczej stawia pytanie o ekonomiczną ostrożność, nastroje elektoratu i polityczną skuteczność. Pytania, na które niedźwiedź brunatny sobie nie odpowiada i zakłada intuicyjnie, że lepiej się zabezpieczyć.

Znany nam miś, ma ten komfort, że nie musi zabiegać o elektorat, który wyraźnie oczekuje socjalnych transferów i opiekuńczej roli państwa. Robert Biedroń mówił z rozżaleniem o braku konstytucyjnej sprawiedliwości społecznej, bo…pracownicy zarabiają mało bo właściciele jeżdżą Jaguarami. Można by te bzdury puścić w niepamięć, gdyby nie prezydenckie ambicje prezydenta Słupska, gdy chodzi o pewien pałac w Warszawie.

Kolejny rozmówców Kamila Durczoka, lider.Nowoczesnej Ryszard Petru, przypomniał sobie powody sukcesu w wyborach parlamentarnych i wyciągnął wnioski z dołujących sondaży. Postawił na znaną z marketingu formułę uniqe selling propositions (unikatowa propozycja sprzedaży), Powtórzył 3 razy 16 (VAT, PIT, CIT), budżetu nie stać na 500 plus na pierwsze dziecko czy 13 emeryturę (krytyka populizmu Grzegorza Schetyny), wiek emerytalny stosowny do demografii, zrównoważony budżet, likwidacja KRUS (ostoja PSL). Dawno przeminął efekt nowości i świeżości.Nowoczesną. Petru, który przebijał w sondaż PO, walczyć musi o przetrwanie. Jedyna droga, to liberalna alternatywa.

Tyle z EKG w Katowicach. Niedaleko stąd w Tatry, tam już obudziły się misie, Trzeba poprosić je o opinię. Świat zwierząt jest bardziej racjonalny niż ten homo sapiens. Może jednak warto zachować trochę tłuszczu, nim popadniemy w gospodarczą anoreksję.

Ostatnie wpisy