Sen o Warszawie

Tak. Czesław Niemen, przebój z 1969 roku i „hymn” Legii, z którego to klubu w szaliku paraduje Patryk Jaki – kandydat na prezydenta Warszawy. Jego rywal Rafał Trzaskowski deklaruje, że popiera wszystkie warszawskie drużyny piłkarskie, w tym Hutnika Warszawa (IV liga…). Patryk Jaki rozdawał grillowane kiełbaski, Trzaskowski też gdzieś z wyborcami biesiadował. „Show must go on”. Tym razem to Freddie Mercury i grupa Queen z 1991 roku. Po co komu ten cyrk?

Cztery lata wcześniej. Na wieczornym spacerze łapie mnie gość nie wyglądający na menela, więc podejmuję rozmowę. – Kandyduję na radnego Śródmieścia, oto moja ulotka z programem – mówi. – A jaką partię pan reprezentuję dopytuję i uzyskuję odpowiedź. Przy okazji okazuje się, że mieszka w bloku tuż obok mnie. Super, szanowny sąsiedzie, co zrobić, żeby ulicą Bonifraterską można było na wprost wjechać na most gdański, dlaczego pomiędzy luksusowymi apartamentowcami i biurowcami przy dworcu do centrum handlowego Arkadia są ogródki działkowe, gdzie śmierdzi grillowana kiełbasa lub/i spalane jesienią liście. Dlaczego przy wyjściu z metra, ktoś ma stolik z badziewiem, kiedy zmodernizowany będzie basen przy Inflanckiej, czy i kiedy ogarnięty zostanie dojazd do Arkadii i przejścia dla pieszych – dopytuję o sprawy dotyczące miejsc oddalonych nie dalej niż kilometr gdzie pan kandydat i ja mieszkamy.

Zero odpowiedzi. Za to wyuczona deklaracja: sprawy mieszkańców są dla nas priorytetem, jestem wykształcony i mam dokonania w alpinizmie. Na dodatek reprezentuję najbardziej popularną w Warszawie partię. Kandydat alpinista z popularnej partii nie dostał się do rady dzielnicy. Mimo, że sprytnie zaparkował przed lokalem wyborczym samochód z banerem o idiotycznie nośnym haśle: głosuj na …..

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że w wyborach warszawskich nie chodzi o Warszawę. Owszem, kandydaci będą coś mówić o darmowych żłobkach dla każdego, mieszkaniach komunalnych, budowie nowych przedszkoli, windach dla seniorów, mostach, kolejnych liniach metra. Na koniec program 300 plus dla „słoików”, jeśli będą płacić podatki w Warszawie. Wybory prezydenckie i parlamentarne pokazały, że warto naobiecywać. Czym więcej obiecasz, najlepiej wsparcie finansowe, tym lepiej. Lokalne, konkretne duperele, mało kogo obchodzą.

Warszawskie wybory samorządowe z Warszawą mają niewiele wspólnego. To mikro wybory prezydenckie i parlamentarne. Patryk Jaki dostanie głosy sympatyków PiS, Rafał Trzaskowski głosy Platformy, .Nowoczesnej, może SLD i PSL. Patryk Jaki będzie oskarżać PO o dziką reprywatyzację, Trzaskowski będzie powtarzać, że Jaki to Kaczyński i za rządów jego śp brata, Warszawa popadła w marazm inwestycyjny.

W bliskiej mi mentalnie Okunince, poznałem wójta tej wsi i letniska nad jeziorem Białym. To na granicy polsko-białoruskiej. Zbudował promenadę nad jeziorem, żeby zarezerwować domek na lato, trzeba dzwonić w grudniu. Interes się kręci. Może mógł zrobić więcej (droga i zagospodarowanie turystyczne pobliskiego jeziora Bagno), tego nie wiem. Wyborcy ocenią. Mają przesłanki i sprawy są oczywiste.

W Warszawie wszystko jest mętne. O ile w wyborach parlamentarnych mamy jakieś parametry: wzrost PKB, procent bezrobocia, stosunek do aborcji czy związków partnerskich, relacje z UE, wysokość VAT, PIT, CIT itp. Parametry warszawskie są mało znane i niezrozumiałe dla przeciętnego wyborcy. Czy ma kierować wrzucając kartki wyborcze ? Snem o Warszawie?

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy