Monako nad Wisłą

Monako nad Wisłą

Okuninka nad Jeziorem Białym. Tuż przy granicy Polski, Ukrainy i Białorusi. Latem tętnią życiem ośrodki domków letniskowych. Zimą nie można tu dojechać, bo drogi nikt nie odśnieża. Niby po co?

Magda skończyła różne kursy kosmetologii, w lecie pomaga właścicielowi prowadzić kameralny ośrodek z domkami. – Tylko ja zostałam. Z mojej klasy wszyscy uciekli do miast. Też mam takie plany. Najchętniej do Warszawy. – odpowiada. Analiza Głównego Urzędu Statystycznego potwierdza zamiary Magdy. Warszawa to wyspa polskiego bogactwa. – Wy w Warszawie żyjecie w Monako – mówił nie bez racji Paweł Kukiz. Dobrze to, czy źle?

Na potrzeby analizy GUS podzielił Polskę na 17 regionów. Oprócz 16 województw, wyodrębnił Warszawę z przylegającymi miejscowościami (coś na kształt metropolii, jak w politycznym pomyśle jednego z liderów PiS, Jacka Sasina). Średni PKB na mieszkańca w całej Polsce to 51.8 tysięcy zł. W metropolii Warszawskiej – 114 tysięcy. To 219 procent polskiej średniej. Kwota porównywalna z najbogatszymi krajami Unii Europejskiej. Dla przykładu, Lubelszczyzna, gdzie leży Okuninka i gdzie latem pracuje Magda, to 35.6 tysięcy zł na mieszkańca.

Magda nie zna analizy GUS, ale koleżanki ze szkoły pewnie piszą: - przyjeżdżaj, tu są fajne kluby, faceci, co drinka postawią, z pracą nie ma problemu a nawet można wybierać. Andrzej, właściciel ośrodka z domkami, na co dzień pracuje we Wrocławiu w wielkiej firmie infrastrukturalnej.. Ma 25 lat, Jest inżynierem budownictwa. Dzieciństwo spędził w pobliskiej Włodawie, miasteczku które wyludniło się o połowę. Pijemy wino i gramy w szachy. – Co tu robią ci co zostali – dopytuję. – Większość, to nic nie robi, rzadko tu jestem ale podobno przemyt papierosów z Białorusi, to tu najlepszy biznes.

Zdaniem ekspertów zmarnowaliśmy unijne środki, które miały służyć niwelowaniu rozwarstwienia pomiędzy regonami. Środki zostały wydane w sposób nieprzemyślany. Inna sprawa, czy unijna polityka spójności była przemyślana. Dotacje w grajdołach na aquaparki, salony z sukniami ślubnymi czy utwardzenie poboczy na wsiach kostką brukową, by krowa miała wygodniej. Małgorzata Starczewska – Krzysztoszek, dr ekonomii politycznej Uniwersytetu Warszawskiego: - Różnice w dobrobycie regionów są ogromne. Nie ma szans na zniwelowanie różnic między regionami, bez aktywnej roli samorządów w pozyskiwaniu kapitału i inwestycji. Ma rację, ale na to wpływ jest mocno ograniczony lub żaden.

Wróćmy więc do pytania: dobrze to, źle? Cytowana ekspertka uważa, że szokująca różnica w dobrobycie między Warszawą a resztą kraju wpisuje się w ogólnoświatowe trendy koncentracji zasobów i kapitału. Miasta stają się supermiastami. Problem w tym, że wg prognoz Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk, czeka nas też depopulizacja miast. Efekt demografii i emigracji. Według różnych analiz rosnąć będzie Warszawa, może Wrocław, Poznań i Szczecin. Magda, mile wspominając czasy wczesnej młodości spędzonej na Polesiu, i tak trafi do Warszawy.

Dobrze czy źle? Zebra ma czarno- biało prążki. Żyrafa ma długa szyję. Bez demokracji można osiągnąć wyższy wzrost gospodarczy. Za analizę o polityce spójności, w Brukseli nie jeden postawił sobie dom. Duży segment z ogrodem, we Włodawie można kupić za 150 tysięcy; wartość 16 metrowej mikrokawalerki w Monako nad Wisła. Tylko, kto i po co ma tę nieruchomość kupić.

Ostatnie wpisy