Wbrew pozorom, to nie tylko hasło z czasów głębokiej komuny, gdy PZPR czyli przewodnia siła narzucała swoje rewolucyjne rozwiązania i ideologię. To także dzień dzisiejszy i program partii Prawo i Sprawiedliwość zwany chwytliwie „Piątką Kaczyńskiego”. Okazuje się, że program podoba się nie tylko zwolennikom rządzącej formacji, ale także jej przeciwnikom.
Panel badawczy Ariadna ustalił, że program PiS znany jest zdecydowanej większości Polaków, co świadczy nie tyle o zainteresowaniu polityką, lecz o propagandowych zdolnościach rządzących. Program zna 70 procent respondentów. To dużo. Można to wytłumaczyć faktem, że składowe programu odnoszą się do kwestii istotnych dla konkretnych grup społecznych i mają charakter materialny. Świadczy to jednocześnie o tym, że PiS wie z jakimi przekazami najłatwiej i najskuteczniej przebić się do elektoratu. Proste wnioski z poprzednich elekcji.
Co konkretnie Polacy sądzą o „Piątce Kaczyńskiego” ? Poparcie dla wprowadzenia 500 plus na pierwsze dziecko jest szerokie i wynosi 58 procent, przy 31 procentach dezaprobaty. Co ciekawe, na wyniku sondażu waży 55 procent poparcia wśród wyborców Platformy Obywatelskiej. Podobnie zwolnienie z podatku PIT dla młodych: za 63 procent badanych (w tym 55 procent PO), przeciw 27 procent. Rekordowe poparcie dla obniżenia PIT z 18 do 17 procent – 84 procent (w tym 75 procent w elektoracie PO), Trzynasta emerytura: 73 procent na Tak (w tym PO: 72 procent). Zapowiedź reanimowania połączeń PKS spodobało się 73 procentom Polaków, w tym 63 procent to zwolennicy PO, sprzeciw: tylko 15 procent.
Ogólnie „Piątkę Kaczyńskiego” popiera 64 procent badanych, negatywnie ocenia tylko 19 procent. Co znamienne, na poparcie składa się 92 procent wyborców PiS ale też 48 procent wyborców PO (37 procent jest przeciw). Można więc konkludować: dobry program, ponadpartyjne poparcie. Program partii – programem narodu.
Ale badacze panelu Ariadna byli bardziej dociekliwi. Zadali pytanie: czy według Ciebie w budżecie wystarczy pieniędzy na realizację tzw. „Piątki Kaczyńskiego”? I tu pewne zaskoczenie i nareszcie logiczne zróżnicowanie. Tak, odpowiada tylko 31 procent badanych (w tym 9 procent z PO), Nie, twierdzi 46 procent, z czego 77 procent, to wyborcy Platformy. Dociekliwi badacze panelu Ariadna poszli dalej. Zbadali, że 49 procent respondentów uważa, iż żeby zrealizować ten program rząd będzie musiał zabrać jednym by dać drugim. Natomiast 14 procent twierdzi, że zabraknie na to wszystko pieniędzy. Może zabrakło więc pytania o inne źródła finansowania socjalistycznych fanaberii prawicowej niby ekipy. Jakich: zwiększenie deficytu budżetowego, a przez to długu publicznego. Rozumiem, to mało zrozumiałe.
Badacze są od badania. Komentatorzy od komentowania: Dwa wnioski:
- Sprytny program PiS, ale widać że do wyborców coraz bardziej dociera genialne, bo proste w swojej istocie powiedzenie Miltona Friedmana: nie istnieje coś takiego jak darmowe lunche.
- Opozycja jest w dupie. Jako fanatyk piłki nożnej (wczoraj 2 bramki Lewandowskiego i zwycięska bramka Piątka), posłużę się terminologia z tej dziedziny. Zamknięte korytarze: czyli jak atakują prawym skrzydłem napotykając na mur obrońców, przerzucamy piłkę na drugie skrzydło. Niestety w PO i ich sojusznikach widzę impotencję programową: my już to kiedyś proponowaliśmy, ukradli nam program, ten program nie ma sensu, bo zrujnuje finanse państwa. Słychać to rotacyjnie, ale brzmi bezradnie. Koledzy z opozycji: ogarnijcie się.
Szanowni decydenci, na wakacje polecam Grecję, ale nie ich ekonomiczną katastrofę. Nie idźcie to drogą.