Popieram Adriana Zandberga i Lewicę Razem

Popieram Adriana Zandberga i Lewicę Razem

Gdy napisałem tekst „Popieram Prawo i Sprawiedliwość”, choć owe poparcie dotyczyło trzeciorzędnej sprawy, jeden z czytelników zwrócił mi uwagę, że używam mylących tytułów, bo z tego co on wie, to poglądy mam inne. Jako publicysta pamiętający czasy maszyny do pisania wyjaśniłem, że tytuły muszą być intrygujące, prowokacyjne i tyle. Oczywiście, także i teraz popieram Zandberga w jednej drobnej sprawie, podtrzymując alergiczną niechęć do wszystkiego co socjalistyczne.

Otóż Adrian Zandberg, lider warszawskiej listy do europarlamentu, powiedział w TVN 24, że wszystkie leki na receptę powinny być darmowe. Argumentacja prominentnego lidera lewicowej lewicy w jej skrajnym wydaniu wydaje się logiczna. Zandberg tłumaczy, że wielu ludzi ubogich po prostu nie stać na leki i jest czymś dziwnym, że leżąc w szpitalu otrzymują darmowe leki a po jego opuszczeniu muszą płacić za kontynuacje leczenia.

Potwierdza to raport Naczelnej Izby Aptekarskiej. Co trzecia osoba nie wykupuje wszystkich przepisanych na recepcie leków. Lekarze alarmują, że rośnie liczba powikłań po niezaleczonych infekcjach. Takie przypadki kończą się na oddziałach intensywnej terapii. Raport jest sprzed kilku lat i sytuacja mogła ulec lekkiej poprawie, m. in przez program darmowych leków dla seniorów, będący zasługą PiS, ale - jak wiadomo - lista darmowych leków jest bardzo krótka. Tabloidy przytaczają relacje aptekarzy opowiadających o chorych, którzy odchodzą od okienka po informacji o cenie leku. Potwierdzam, też czasami jestem w aptece i widzę to zjawisko. Nie chce tu wnikać w system refundacji, program darmowych leków dla seniora itp. Leki na receptę, a więc ważne dla życia i zdrowia, zapisane przez lekarza mają być darmowe i już.

Ponad trzy lata trwa gorączkowy (pozostając w terminologii medycznej) spór o przestrzeganie Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy; te kłótnie opozycji z władzą znamy na pamięć. To ważne kwestie ale już trochę nudne. A już na pewno dla schorowanej biednej osoby z receptą, bez kasy do jej zrealizowania. Jaki jest prawomocny wiek emerytalny pani Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego chorego średnio interesuje. No ale jak już widzą w telewizorze, czołowych polityków z Lechem Wałęsą na czele w koszulce z hasłem KONSTYTUCJA, to może nieliczni po ustawę zasadniczą sięgnęli. A tam jak wół napisane: Art. 68. Prawo do ochrony zdrowia. Punkt 2.: „Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych”.

Jak dla mnie to precyzyjne sformułowanie, choć pewnie znajdzie wielu konstytucjonalistów, którzy w zależności od poglądów ideowych i sympatii politycznych będzie to proste zdanie na 32 sposoby interpretować. Rozumiem, ich praca. Z czegoś trzeba żyć, żeby mieć na płatne leki. Płatne leki w bezpłatnej służbie zdrowia. Polemistą polecam edukacyjnie książkę Artura Schopenhaurea „Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów”, Autor urodził się w Gdańsku w 1788 był przedstawicielem pesymizmu w filozofii. Tak, w tej sprawie można być tylko pesymistą.

Tak wiem, nie ma darmowych leków, tak jak nie ma darmowych obiadów (Milton Friedman: noblista, klasyk liberalizmu, monetarysta). Na te leki muszą zrzucić się podatnicy. Jestem radykalnym przeciwnikiem grabienia podatników, ale jeśli już na coś się mają zrzucać, to na leki dla ubogich a nie 500 plus dla dzieci milionerów. Konstytucja RP, artykuł 2: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. Szanowni konstytucjonaliści, to takie proste zdanie. Do Adriana Zandberga blisko mi jak do najdalej położonej planty układu słonecznego (nie wiem, jakiej i nie chce mi się sprawdzać), ale tu pana socjalistę popieram.

Ostatnie wpisy