Związkowcy z rządu i opozycji

Związkowcy z rządu i opozycji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie cieszyłbym się zbytnio z zapowiedzi podniesienia płacy minimalnej. Szczególnie zaniepokojeni powinni być właśnie ci, którym tę płacę rząd zamierza podnieść. Zamiast dodatkowych 100 złotych mogą dostać wypowiedzenie lub propozycję pracy na czarno. Jeśli ten los kogoś ominie, za wytwarzane w jego zakładzie produkty, sąsiad zapłaci odpowiednio drożej. Jeszcze inny scenariusz: zakład podnosząc minimalne wynagrodzenia przy zachowaniu cen sprzedaży swoich produktów straci rentowność i zbankrutuje redukując wszystkim solidarnie płace do zera.
Płace za ostatni rok wzrosły o 3.4 procent co przy deflacji oznacza, że wzrosły jeszcze więcej. To zasługa przedsiębiorców i czynników zewnętrznych jak na przykład spadku cen ropy, ale też rządu bo nie przeszkadzał. Niestety idą kolejne wybory, co gorsza rządząca koalicja nie jest w nich faworytem. Stąd klasyczne, znane od zawsze decyzje i obietnice. Drogę wytyczył prezydent elekt; obietnice szacowane na ponad ćwierć biliona zrobiły wrażenie i drzwi do Pałacu stanęły otworem.

Dla związków zawodowych kampania wyborcza to długie wakacje. Gdy partie prześcigają się w socjalnych obietnicach, wymyślają kolejne podwyżki płac, ulgi rodzinne, dotacje dla młodych, pogodę dla starszych, Piotr Duda i Jan Guz ze związkowym aktywem od palenia opon mogą spokojnie jechać na ryby i grilla.

Politycy wiedzą, że społeczeństwo przez 26 lat już coś załapało z wolnorynkowych zasad i parafrazując klasyka: ciemny lud nie wszystko kupi .Wypada więc podać źródła finansowania obietnic. Jakiekolwiek, byle nośne dla wyborów. A więc znowu dyżurne tematy: podatek od banków i sieci handlowych.

Banki – wróg numer jeden, łupiące klientów opłatami i wciskające im produkty na których same tylko zarobią. Dużo w tym prawdy, choć nowy podatek to pewnie większe łupienie klienta, niższe zyski z lokat i droższe kredyty. Sieci handlowe – wróg numer dwa, łupiące klientów niskimi cenami, widocznie za niskimi. Więc opodatkować i kazać podnieść płace minimalne pracownikom – będzie sukces, będzie….taniej czy drożej? W co uwierzy ciemny lud?

A dlaczego lud ma nie kupić tego co sensowne i postulowane przez ekonomistów, ekspertów: radykalne zniesienie przywilejów emerytalnych i branżowych, likwidacja lub reforma KRUZ, likwidacja nierentownych kopalń, uproszczony system podatkowy i sądownictwo w sprawach gospodarczych. Ile razy można powtarzać, że to tu tkwią rezerwy i oszczędności. Niektórzy stracą ale większość zyska.

To zbyt trudne dla wyborcy? Ok, to coś kto każdy kupi: każdy pacjent i kierowca. Dlaczego od kilkunastu lat nie można uruchomić w służbie zdrowia elektronicznego systemu rejestracji usług by pacjent do lekarza szedł z kartą wielkości kredytowej a nie z workiem segregatorów ręcznie pisanych historii dolegliwości. Oszczędności i ułatwienia. Dlaczego -mimo obietnicy premiera Tuska i wicepremier Bieńkowskiej - nie można zastąpić manualnego systemu poboru opłat na autostradach systemem elektronicznym . Oszczędności dla budżetu i komfort kierowców? Ten absurd, nawet życzliwy rządowi TVN omawia w Faktach na tle stojący w korku aut przed bramkami.

Nie da się , o tym lepiej nie mówić. Ważna jest płaca minimalna bo to dobrze brzmi. A co dalej, to zobaczymy. Jak nie my zobaczymy, to oni będą mieli problem.

Ostatnie wpisy