Podatek obywatelski

Podatek obywatelski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rośnie liczba podatników przekazujących 1 procent na organizacje pożytku publicznego, rośnie też łączna kwota pozyskanych w ten sposób środków. Już 47 procent podatników korzysta z takiej możliwości – podaje ministerstwo finansów. Tendencja może dowodzić, że ludzie sami wiedzą na co potrzebne są ich pieniądze i wolą kierować je bezpośrednio, niż przez aparat państwowy.
W kampanii wyborczej partie prześcigają się w pomysłach na system podatkowy. Rewolucja podatkowa Ewy Kopacz z uproszczoną i tajemniczą daniną na wszystko, 3 razy 16 procent Ryszarda Petru, licytacja co do kwoty wolnej od podatku, itp. Nieustanne obietnice uszczelnienia systemu podatkowego zgłaszane przez tych, którzy z owym uszczelnianiem nie mogli sobie poradzić. Na tym tle sensownie i kompetentnie wygląda koncepcja Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, gdzie podatek jest nieuchronny i realnie egzekwowalny, co zdaniem ZPP umożliwi istotny wzrost wynagrodzeń. Stracą doradcy podatkowi uwielbiających łowić w mętnej wodzie i armia urzędników skarbowych, ale to już ich problem. Mogą założyć fundację pokrzywdzonych, choć szanse na przychody z  1 procentowego odpisu równe będą zeru.

Wracając do organizacji pożytku publicznego i rosnącej skłonności Polaków do decydowania o losie swoich pieniędzy. Można rozważyć podatek obywatelski. Cechą państwa, aparatu władzy urzędniczej jest marnotrawienie środków i to się nie zmieni. Podatki idą na jakieś cele. Na drogówkę i więziennictwo ludzie sami nie wpłacą. Ale cele społeczne mogą określać sami.
Na jakie fundację wpłacają podatnicy? Te, które uzupełniają, o ile nie zastępują powinności państwa: chorzy, niepełnosprawni. Ze statystyk wynika, że bardzo często (39%) jest to wsparcie określonym osobom. Osobom - jak można wnioskować – bezskutecznie zabiegającym o należne wsparcie państwa!

Skoro tak, to czy nie poszerzyć kompetencji podatników. W myśl zasady pomocniczości, która mówi że każdy szczebel władzy powinien realizować tylko te zadania, których nie może zrealizować szczebel niższy lub indywidualnie sami obywatele.

No właśnie, skoro obywatele mają słuszną skłonność do obywatelskich zachowań, to dajmy im wolną rękę. Nie jeden ale dziesięć, może i trzydzieści procent dedykowanego odpisu. I to na cokolwiek, gdzie państwo sobie nie radzi a raczej jest niepotrzebne. Jakaś tam filharmonia bez widzów, młode słoniątka w ZOO, lokalna izba wytrzeźwień, fundacja księży z partnerami, nierentowne państwowe firmy, nauka religii w szkołach, biblioteki publiczne, bary mleczne…. Proszę bardzo, zabiegajcie sami o subwencje podatników zamiast liczyć na budżet państwa i przychylną fanaberię urzędników partyjnych.

Ostatnie wpisy