Koniec świata i co dalej?

Koniec świata i co dalej?

Dodano:   /  Zmieniono: 
I znowu czas na amerykański komiks, czy raczej komiksową składankę. Kilku twórców, kilku bohaterów, kilka opowieści – jeden postapokaliptyczny świat.
Zacznijmy od świata. Wildstorm to komiksowe uniwersum stworzone dwie dekady temu przez świetnego amerykańskiego rysownika Jima Lee i bandę jego kolegów. Nie jest to uniwersum tak duże jak Marvel czy DC, ale zupełnie sympatyczne. Żyli w nim i miewali rozmaite przygody najróżniejsi superbohaterowie (m.in. supergrupy WildCATS, Stormwatch czy GEN13).

Dziś już nie ma Wildstorm bo zostało wessane czy wręcz zmielone przez DC (świat Supermana i Batmana) - i tam czasem można natrafić na postacie stworzone wcześniej dla Wildstorm. Ale zanim to nastąpiło przez kilkanaście lat (1992-2010) uniwersum owo funkcjonowało naprawdę nieźle. Ba, w tym świecie rozegrało się kilka komiksowych serii, które wręcz należy przeczytać - np. „Sleeper” Eda Brubakera i Seana Phillipsa, „Planetary” Warrena Ellisa i Johna Cassaday'a czy „Authority” tego samego autora.

Redaktorzy, którzy czuwali nad całym uniwersum w pewnym momencie doszli do wniosku, że czas na dosłowny koniec świata. Nastąpił on w 2008 r. - w efekcie wielkiej wojny z armią superludzi świat jaki znamy się skończył. Została postakopaliptyczna Ziemia na której mieszka trochę zwykłych ludzi - i sporo superpostaci (one przecież nie giną tak łatwo). Większość serii rozgrywających się w tym świecie zrestartowano i otworzono na nowo z numerem #1 i podtytułem „World's End”.

I tak dochodzimy powoli do komiksu, który właśnie przeczytałem. To zbiór krótkich historyjek, które pierwotnie drukowano na końcu wszystkich zeszytów z podtytułem „World's End”. Oto nowe otwarcie dla dobrych i złych postaci z Wildstorm - krótkie, kilkuplanszowe historyjki, w większości pisane przez Christosa Gage'a. Historyjki te pokazują jak różni bohaterowie i złoczyńcy radzą sobie w świecie po końcu świata. Oto John Lynch, szef IO (takie superbohaterskie CIA) orientuje się, kto stoi za końcem świata i chce zebrać starą ekipę (a'la „Niezniszczalni”), by coś z tym zrobić; Europa Wschodnia okazuje się opanowana przez Night Tribes (wampiry, wilkołaki, demony i inne stwory ciemności); grupa superbohaterów (Stormwatch: Team Achilles) wraca po wielu przygodach w świecie równoległym - i zamiast domu znajdują zgliszcza; różnego rodzaju kreatury (z kosmosu i tajnych laboratoriów) widzą w nowej rzeczywistości spore szanse na lepszą pozycję. I tak dalej, i tak dalej.

Ot, komiks jakich wiele - sympatyczne kilkadziesiąt minut czytania (po angielsku) i niezłych obrazków - zwłaszcza polecam plansze Bena Oliviera i Johna Paula Leona. A przy tym coś w sam raz dla fanów fabuł i scenariuszy postapokaliptycznych - z pewnością jest ich tu kilku.

„Wildstorm: After the Fall” Christos Gage, Ivan Reis, Ben Olivier, John Paul Leon i inni; DC/Wildstorm, 2010

Ostatnie wpisy

  • Znowu ten Karolak. Tylko nie ten3 gru 2013W poprzednio wydanej książkowej rozmowie Marii Czubaszek i Artura Andrusa czegoś mi brakowało. I już wiem czego. A w zasadzie, kogo. Wojciecha Karolaka.
  • Książki, których nie doczytałem26 paź 2013Nie przy każdym tomie jestem w stanie dotrwać do ostatniej strony. Z najróżniejszych powodów.
  • Na ochłodę8 lip 2013Największa porażka brytyjskiej marynarki w fascynującej i niesamowicie mroźnej wizji.
  • Niezapomniany milicjant5 lip 2013Jeden z najsłynniejszych i najpopularniejszych seriali telewizyjnych czasów PRL doczekał się wreszcie swojej monografii
  • Gestapo w piwnicy2 lip 2013Już jedenaście lat temu odszedł człowiek, który jak mało kto rozumiał na czym polega dobra rozrywka. Dbajmy o pamięć o nim.