Królik – samuraj. Brzmi równie radośnie jak Żółwie Ninja (ba, te postacie nawet się kiedyś spotkały). Nie zmienia to faktu, że to od lat jedna z najlepszych opowieści o honorze i ludzkich charakterach, jaką można przeczytać po polsku.
Jak do tej pory ukazało się już ponad dwadzieścia tomów serii „Usagi Yojimbo” i trzeba przyznać, że komiksowa seria Stana Sakai to wzór solidnej fabuły i wysokiego poziomu. Ten amerykański komiks rozgrywający się w średniowiecznej Japonii zaludnionej zantropomorfizowanymi zwierzętami ma w sobie urok najlepszych filmów Kurosawy, mnóstwo nienachalnie podanej wiedzy o realiach tamtej epoki, a przede wszystkim jest świetną opowieścią o prawym bohaterze w trudnych czasach. Sakai osiągnął tu rzecz niebywałą. Każdy kto zaakceptuje formułę komiksu w ogóle i nie tak częsty pomysł na uczłowieczonych zwierzęcych bohaterów (choć oczywiście są inne takie komiksy od „Mausa” po czarny kryminał „Blacksad”), już po przeczytaniu jednego tomu „Usagiego” jest oczarowany spójnością i siłą tak stworzonej opowieści. To po prostu działa. Z pewnością pomaga również to, że mamy jednak do czynienia z produktem kultury zachodniej. To historie o Japonii, ale jednak nie mangi, tylko dzieło amerykańskiego twórcy o japońskich korzeniach.
Bohater serii samotny ronin Usagi Yojimbo podróżuje po Japonii sprzed wieków podejmując się różnych prac, a często stając w obronie biednych i prześladowanych. Tak po prostu, „w imię zasad”.
Najnowszy tom „Polowanie na lisa” to kilka opowieści, w których Sakai żongluje gatunkami od pogranicza horroru przez historie czysto sensacyjne, obyczajowe po opowieści szpiegowskie. Usagi wraz z towarzyszącym mu w wielu przygodach łowcą nagród nosorożcem Genem mijają kolejne wioski, stają w szranki z innymi łowcami nagród w walce o zlecenia, często ulegają emocjom. „Usagi” to komiks pełen świetnych postaci drugoplanowych, drobiazgowo pokazanego życia japońskiej prowincji sprzed wieków a przede wszystkim nie popadający w pułapkę łatwych puent i happy endów. Sakai kilkoma kreskami, w dwóch, trzech scenach tworzy postacie wielowymiarowe i zapadające w pamięć – tytułowy szpieg Shoguna, waleczna Sakura, podstępny informator, morderca Taniguchi. Oni wszyscy zostaną z wami jeszcze dłuższą chwilę po przeczytaniu „Polowania na lisa”. A potem zaczniecie szukać kolejnych tomów „Usagi Yojimbo”. Wystarczy tylko zaakceptować fakt, że macie w rękach komiks o przygodach królika samuraja i przeczytać kilka pierwszych plansz.
„Usagi Yojimbo: Polowanie na lisa” Stan Sakai; Egmont Polska 2012
Bohater serii samotny ronin Usagi Yojimbo podróżuje po Japonii sprzed wieków podejmując się różnych prac, a często stając w obronie biednych i prześladowanych. Tak po prostu, „w imię zasad”.
Najnowszy tom „Polowanie na lisa” to kilka opowieści, w których Sakai żongluje gatunkami od pogranicza horroru przez historie czysto sensacyjne, obyczajowe po opowieści szpiegowskie. Usagi wraz z towarzyszącym mu w wielu przygodach łowcą nagród nosorożcem Genem mijają kolejne wioski, stają w szranki z innymi łowcami nagród w walce o zlecenia, często ulegają emocjom. „Usagi” to komiks pełen świetnych postaci drugoplanowych, drobiazgowo pokazanego życia japońskiej prowincji sprzed wieków a przede wszystkim nie popadający w pułapkę łatwych puent i happy endów. Sakai kilkoma kreskami, w dwóch, trzech scenach tworzy postacie wielowymiarowe i zapadające w pamięć – tytułowy szpieg Shoguna, waleczna Sakura, podstępny informator, morderca Taniguchi. Oni wszyscy zostaną z wami jeszcze dłuższą chwilę po przeczytaniu „Polowania na lisa”. A potem zaczniecie szukać kolejnych tomów „Usagi Yojimbo”. Wystarczy tylko zaakceptować fakt, że macie w rękach komiks o przygodach królika samuraja i przeczytać kilka pierwszych plansz.
„Usagi Yojimbo: Polowanie na lisa” Stan Sakai; Egmont Polska 2012