Laptop w latach dwudziestych

Laptop w latach dwudziestych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy znając przyszłość w 1927 r. naprawdę dałoby się odwrócić bieg wydarzeń? Piotr Gibowski twierdzi, że tak.
Zaroiło się w ostatnich latach od historii alternatywnych, w których II wojna światowa toczy się inaczej niż w rzeczywistości. U Ciszewskiego w kwadrylogii zaczynającej się od „www.1939.com.pl” współczesny, dobrze wyposażony oddział wojska polskiego, cofa się w czasie do 1939 r. i walczy z Niemcami. Dużo tam się wtedy nasi żołnierze nie nawalczyli, ale w kolejnych tomach dzięki nim wygrywamy powstanie warszawskie, choć i tak w końcu komuniści przejmują władzę. U Wolskiego w „Wallenrodzie” sprytnie sprzymierzamy się z Niemcami, a potem robimy im kuku. W cyklu „Odległe rubieże” Wolffa śmierć Hitlera, na kilka dni przed 1 IX 1939 r., powstrzymuje niemiecką machinę wojenną, ale dwa lata później napada na nas Stalin. Teraz czas na jeszcze inną opcję.

W powieści „Asymetria: Rosyjska ruletka” Piotra Gibowskiego grupka współczesnych maturzystów (z laptopem pełnym wiedzy technicznej, historycznej i wszelakiej) oraz kilku świetnie wyszkolonych polskich oficerów cofa się cudownie do roku 1927. Tam szybko przekonują do siebie Piłsudskiego i zaczynają szeroko zakrojone działania mające na celu zmianę historii. Jeśli dobrze się zastanowić głównym problemem są oczywiście Rosjanie, ale by przekręcić ich (a co za tym idzie) i naszą przyszłość, trzeba się będzie mocno natrudzić.

Tę książkę można i należy oceniać na kilku poziomach. Najciekawsza jest od strony prawdopodobieństwa wydarzeń. Historie alternatywne są trudne do napisania, bo każda zmiana wywołuje dziesiątki kolejnych (jak w „Efekcie motyla”). Zmiany polityczne wywołują zmiany gospodarcze, personalne, obyczajowe, po prostu wszelkie – i tu wizja Gibowskiego jest interesująca, spójna i wiarygodna. Ze wszystkich opisanych wyżej książek on wziął pod uwagę zdecydowanie najwięcej zmiennych, wprowadził najwięcej wątków, postaci i kręgów na wodzie historii, jakie wywołała fabularna wolta, którą sobie wymyślił.

Rzecz jednak w tym, że w gąszczu przypisów uwiarygadniających, kolejnych setek (bo nie dziesiątków) trzeciorzędnych postaci historycznych wprowadzanych na jeden akapit, gdzieś trochę ginie przyjemność lektury. Można w tej książce odnaleźć te same wady, jakie popełnia od lat Waldemar Łysiak przesadnie popisując się erudycją i używając swych bohaterów do wygłaszania deklaracji. Do tego punkt wyjściowy całej opowieści nie świadczy najlepiej o pomysłowości autora. Pomijając już wyraźne wzorowanie się na Ciszewskim, to wszystko jest zbyt piękne i zbyt idealnie pasuje do zaplanowanej tezy. Nasi bohaterowie przenosząc się w przeszłość mieli akurat przy sobie laptop pełen wiadomości, prezentacji i filmów dotyczących historii XX wieku. Wystarczy odpalić filmik i pokazać co się wydarzy - i już im każdy wierzy. Dodatkowo są tam zapisane jeszcze nowoczesne technologie, które przydadzą się, by rozkręcić ówczesną polską gospodarkę. Ot, ciut zabrakło wyobraźni i zapachniało starogreckim deus ex machina.

Całość dopełnia jeszcze wyjątkowo paskudna i spoilerowa okładka. I tak dochodzimy do ostatecznego pytania – czytać, czy nie czytać? Ten blog traktuje o książkach nie najgorszych i ta dobrze spełnia jego wymagania. Jeśli lubicie historie alternatywne, albo w ogóle historię XX wieku - to warto. Jeśli lubicie dobre powieści – niekoniecznie. Wasz wybór.

„Asymetria: Rosyjska ruletka” Piotr Gibowski; ASPE TONUS 2012

Ostatnie wpisy

  • Znowu ten Karolak. Tylko nie ten3 gru 2013W poprzednio wydanej książkowej rozmowie Marii Czubaszek i Artura Andrusa czegoś mi brakowało. I już wiem czego. A w zasadzie, kogo. Wojciecha Karolaka.
  • Książki, których nie doczytałem26 paź 2013Nie przy każdym tomie jestem w stanie dotrwać do ostatniej strony. Z najróżniejszych powodów.
  • Na ochłodę8 lip 2013Największa porażka brytyjskiej marynarki w fascynującej i niesamowicie mroźnej wizji.
  • Niezapomniany milicjant5 lip 2013Jeden z najsłynniejszych i najpopularniejszych seriali telewizyjnych czasów PRL doczekał się wreszcie swojej monografii
  • Gestapo w piwnicy2 lip 2013Już jedenaście lat temu odszedł człowiek, który jak mało kto rozumiał na czym polega dobra rozrywka. Dbajmy o pamięć o nim.