Prezydent martwi się o Rokitę

Prezydent martwi się o Rokitę

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Incydent monachijski" zatacza coraz szersze kręgi. W zasadzie włączyła się już w to wielka dyplomacja. W sprawę Jana Rokity, wyprowadzonego we wtorek w kajdankach z niemieckiego samolotu, zaangażował się prezydent Lech Kaczyński.
Jak udało mi się nieoficjalnie ustalić, zmartwiona głowa państwa zadzwoniła dowiedzieć się o szczegóły zamieszania do polskiej konsul w Monachium Elżbiety Sobótki.
Co dokładnie chciał wiedzieć prezydent? Pałac oficjalnie na ten temat milczy.


Tymczasem Jan Maria Rokita stał się sławniejszy od Kazimierza Marcinkiewicza. Rozpisują się o nim nie tylko wszystkie polskie media, ale też coraz więcej niemieckich.

Die Welt oraz das Bild donoszą o oburzeniu Rokitow na niemiecką policję.

http://www.welt.de/politik/article3193313/Polnischer-Politiker-empoert-ueber-deutsche-Polizei.html

Cóż, piszą też o tym, że gdyby Jan z Krakowa siedział tam, gdzie miał zasiąść, nikt by go z samolotu nie wyrzucił. Wiadomo, Ordnung muss sein...

http://www.bild.de/BILD/news/telegramm/news-ticker,rendertext=7378838.html




Ostatnie wpisy

  • c.d. "Ż" i "Z"23 maj 2010Kampanijne literki rwą do przodu, ale musimy uporządkować tyły pochodu...
  • "Ż"20 maj 2010Zacznę od końca, bo w kampanii prezydenckiej 2010 wszystko jest na opak.
  • Dzień Ziobry Państwu, czyli przeprosinki pana Zioberka10 sty 2010Napoleon był malutkim facetem, ale Francja nigdy nie była tak wielka, jak pod jego wodzą. Dlatego nie zżymajmy się na maleńkie literki, którymi Ziobro przeprosił dr. Garlickiego, bo literki te sprawiły, że polska demokracja ma szansę być mocniejsza.
  • Amerykańska choroba9 sty 2010Dziś o międzynarodowych chorobach, na które nikt jeszcze nie wymyślił szczepionki (Ewa Kopacz może więc spać spokojnie)
  • Ćwikła z Obamy, Kaczyńskiego i Tuska29 gru 2009Dziś temat polityczno-warzywny, bo i czasy są ostatnio jakieś buraczane...