Odcinek 3. Co ty wiesz o bankowości?

Odcinek 3. Co ty wiesz o bankowości?

„Chciwość jest dobra” – przekonywał nas Gordon Gekko, bohater filmu „Wall Street” z 1987 roku Olivera Stone`a. Jak pamiętamy Gekko został za swoje przekręty surowo ukarany – trafił do więzienia aż na 8 lat. Oliver Stone wyraźnie nie lubił tej postaci, chciał ukazać tego bohatera w czarnych barwach. Miał w tym swój cel… oto fragment recenzji tegoż filmu autorstwa Pana Łukasza Muszyńskiego, znalezionej na filmweb.pl:

„Gdy w 1987 roku na ekrany kin trafił pierwszy "Wall Street", reżyser Oliver Stone był niepocieszony. Postać Gordona Gekko (oscarowa rola Michaela Douglasa) – cynicznego i drapieżnego kapitalisty lubującego się w gospodarczych szwindlach – zamiast stanowić przestrogę dla maklerów, okazała się dla nich wzorem. Gekko był królem świata – ubierał się najlepszych projektantów, skupował dzieła sztuki. A nawet korzystał z …telefonu komórkowego, który był wówczas szczytem nowoczesności”.

Kiedy widzimy Gordona Gekko w części drugiej „Wall Street”, tj. po opuszczeniu przezeń zakładu karnego, nie może on wyjść ze zdziwienia jak świat finansjery się zmienił. To co było kiedyś pospolitym przestępstwem, stało się działaniem w pełni dopuszczalnym przez prawo. Gekko dość szybko dochodzi do następującego wniosku:

Chciwość się nie zdewaluowała. Stała się legalna.

I to jest właśnie obecna bankowość. W obecnym świecie wielkiej finansjery brylują osobnicy typu Gekko. Jedyna różnica, że często jeszcze bardziej cyniczni, bezwzględni, zupełnie amoralni oraz nie przestrzegają żadnych zasad. Można by tak opisać ich „morale” biznesowe: zysk uświęca środki.

Tę przemianę obserwuję także w polskiej bankowości. Kiedy zaczynałem pracę w Banku Przemysłowo-Handlowym (później – Bank BPH) w 1993 roku, wbijano mi na szkoleniach do głowy hasło: „Klient ma zawsze rację!” Ale wtedy jeszcze banki - niemal wszystkie – należały do Skarbu Państwa, ich prywatyzacja zaczęła się w kolejnych latach.

Z roku na rok banki, z instytucji publicznego zaufania przepoczwarzają się w zorganizowane grupy przestępcze. Kiedyś nawet nazwałem tę przemianę „odwróconą bajką o brzydkim kaczątku”. Nasze banki narodziły się jako, śliczny słodki Szarik, aby po 25 latach zmienić się w Psa Baskervillów…

Myślicie, że przesadzam? Że bardzo narażam na szwank wizerunek sektora bankowego, zowiąc te instytucje zorganizowanymi grupami przestępczymi?

Niech przemówią media. Oto kilka doniesień ze świata z ostatnich miesięcy:

„Banki są bezkarne. Wykorzystują słabość prawa w sposób ekstremalny. Ukryły 25 mld euro w rajach podatkowych” – to tytuł publikacji money.pl, autorstwa red. Przemysława Ciszaka (z 28.03.br.).

„Deutsche Bank ukarany za pranie brudnych pieniędzy w Rosji” – to z kolei tytuł publikacji z Rzeczpospolitej z dnia 31 stycznia 2017 roku, jest to komunikat PAP.

„Holandia: Śledztwo przeciwko ING w sprawie międzynarodowej korupcji” – taki tekst znajdziemy na Interii, ukazał się na portalu 22 marca br. To także jest komunikat PAP.

„Niemieckie banki wykorzystane do wyprowadzania pieniędzy z Rosji” – czytamy na money.pl, jest to publikacja red. Tomasza Sąsiady z 21 marca br. W tej aferze uczestniczyły m.in. Deutsche Bank oraz Commerzbank, czyli właściciel mBanku.

To tylko kilka przykładów bankowych przekrętów na wielką skalę. Jak się pewnie czytelniku domyślasz – nikomu z tego powodu nie spadł włos z głowy. Co najwyżej jakiś prezes czy członek zarządu zmienił zatrudnienie, ale pewnie wcześniej przytulił dziesiątki lub setki milionów euro…

A jakimi przekazami karmią nas bankowi lobbyści? Oto przykład, jest to fragment notatki na temat X Kongres Ryzyka Bankowego, który odbył się 27 października 2015 roku:

„Prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz przekonywał, że polska bankowość to wspólne dobro zarówno osób obecnych na sali, ale także 38 mln obywateli. Dodał także, że od kondycji sektora bankowego zależy wzrost kapitałowy nie tylko banków i inwestorów, ale przede wszystkim możliwość finansowania rozwoju polskiej gospodarki. Rolą banków jest służenie Polakom i polskiej gospodarce.”

Taka zabawa nazywa się czasem „co innego widzisz, co innego słyszysz”.

Ciekaw jestem, jaką wersję prawdziwego oblicza banków, uznają na przykład frankowicze. Czy rzeczywiście czują, jak banki im wspaniale służą i jak bardzo wspomagają krajową gospodarkę?

Gordon Gekko – ten z pierwszej części „Wall Strett” – mógłby dziś uchodzić za grzecznego, naiwnego chłopczyka w gronie obecnej bankowej śmietanki.

Ostatnie wpisy