Dziennikarz nie kokos

Dziennikarz nie kokos

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pan Grzegorz Hajdarowicz chwalił się kiedyś, że ma 50 tys. palm. A jedna palma to 30 kokosów rocznie. „To znaczy – wyliczył – w roku mam półtora miliona kokosów”.
Jak sobie kupił "Uważam Rze”, rozumował podobnie: „Mam 20 fajnych chłopaków. Taki Lisicki – produkuje jeden krótki tekst w tygodniu, no i coś tam redaguje. Za to Wildstein nie redaguje, ale pisze jeden duży artykuł. Natomiast Ziemkiewicz potrafi sklepać trzy… To znaczy, że w roku będę miał duuuużo tekstów. A jak jakiś przestanie produkować albo mi się postawi, to go zetnę”. Paweł Lisicki się postawił. Skrytykował działania wydawcy, który z „Rzeczpospolitej” zaczął wywalać dziennikarzy. W odpowiedzi pan Hajdarowicz postanowił go ściąć. Razem z Lisickim odszedł niemal cały zespół tygodnika. Wtedy pan Hajdarowicz się zdziwił – bo jak ścinał palmę w Brazylii, to pozostałe nie reagowały w ten sposób. I tak pan Hajdarowicz popsuł sobie biznes – co może się nie spodobać jego wierzycielom. Bywa. Przykre jest to, że pan Hajdarowicz chciał jeszcze bardziej ukarać Lisickiego. Za co? Chyba za to, że zespół tygodnika zachował się przyzwoicie. Bo trudno uwierzyć, że prawdziwym powodem dyscyplinarki był wywiad zwolnionego naczelnego dla "Wprost”.

Jak ktoś wchodzi w medialny biznes, powinien wiedzieć, że dziennikarz jest coś wart, kiedy ma własne zdanie i odwagę, by je wygłaszać. Mówiąc prościej – dziennikarz to nie kokos. Warto o tym pamiętać niezależnie od tego, ile ma się kasy na koncie.

Ostatnie wpisy

  • Prometeusz po przejściach11 gru 2012- Łajdaczyłeś się przez cały rok, Reszko! Liczyłeś, że nikt nie zauważy? Z Nieba wszystko widzą! Mają sprzęt lepszy od amerykańskich dronów – wyznałem sobie uczciwie.
  • Trotyl i rozsądek prokuratora13 lis 2012Poważni historycy uważają, że dywagacje na temat "co by było gdyby?" są głupie. A ludzie, jak to ludzie, uwielbiają właśnie takie opowieści: co by było, gdyby Hitler wygrał wojnę, Lenin przedwcześnie nie umarł na syfilis, Gagarin nie poleciał w...
  • Anna, zresztą, Karenina2 lis 2012-Czy jest Anna Karenina? - Nie ma takiej. - Chodzi mi o tę Kareninę, od Lwa Tołstoja, pisarza rosyjskiego. - Aaaaaaaa, czyli książka. To jest! Ale, proszę pana, Kareniny nie napisał Tołstoj. - A kto? - Mmmmm, mmmmmmm, inny jakiś... - A ja bym...
  • Wyrób dziennikarskopodobny26 paź 2012Figlarze związani z partią władzy na Ukrainie zrobili sobie telewizyjne show. Podają się za dziennikarzy śledczych i robią programy. Oczywiście temat jest jeden: "Jaka podła ta opozycja”.
  • Jak prezydent Komorowski pierze brudy23 paź 2012Prezydent ogłosił przetarg na pranie brudów*. Jego urząd zajmuje się poważnymi sprawami. Trochę brudu zawsze, przy okazji, się nazbiera.