I trwa w umysłach wielu osób. Od czasów negocjacji zakończonych przystąpieniem Polski do NATO, po obecną dyskusję o budowie Fortu Trump. Wspomnianym mitem zostali skażeni nawet byli znaczący wojskowi. Na ten przykład polecam aktywność publicystyczną byłego dowódcy generalnego Mirosława Różańskiego.
Niestety, problem ten nie dotyczy tylko ośrodków kreowania opinii publicznej w Polsce. Można podobne instytucje i osoby znaleźć również w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej.
I właśnie zajmujący się w USA sprawami obronności think tank RAND Corporation w swoich raportach, dotyczących zagrożenia ze strony putinowskiej Rosji, w ogóle nie bierze pod uwagę amerykańskiej bazy w Polsce. Przeciwnie, pisze, że nie warto prowokować Putina.
Dosłownie, jakby czas się zatrzymał na roku 1999.
To w tym kontekście nie można także nie zauważyć, iż w kręgach Partii Demokratycznej idea budowy Fortu Trump została uznana za farsę. Zatem jest pewna zgodność tych środowisk co do tego, że są lepsze sposoby na zapewnienie bezpieczeństwa Europie Środkowej niż budowa „kosztownej” infrastruktury.
Co ciekawe, bardzo podobne a nawet identyczne wnioski możemy znaleźć w raporcie organizacji Friends of Europe.
Otóż Paul Taylor z powyższego Friends of Europe zauważa takie alternatywne sposoby. Pytanie, czy prawdziwe?
,,Istnieją inne sposoby na wzmocnienie wschodniej obrony NATO. (...) Wykorzystajcie fundusze Unii Europejskiej, aby rozwinąć podwójną infrastrukturę drogową, kolejową, energetyczną i lotniskową, aby ułatwić mobilność wojskową. (...) Zarówno UE, jak i NATO inwestują w ulepszoną obronę cybernetyczną i lepsze systemy wczesnego ostrzegania o zagrożeniach hybrydowych i dezinformacji. Polska pozostaje w tyle w tych obszarach„ - czytamy we wskazanym raporcie.
Niestety. Uznany publicysta Politico mija się dość głęboko z prawdą.
Bo nie jest tajemnicą, iż Polska i USA utrzymują wysokie tempo konsultacji dotyczących zwiększenia obecności sił amerykańskich w Polsce. Dotyczą one formuły i zakresu tego wzmocnienia, jak również charakteru naszego wsparcia dodatkowej obecności sił USA.
Ale i lokalizacja prestiżowej konferencji bliskowschodniej w Warszawie ma związek z szerszym planem, a mianowicie ze zwiększeniem ilości amerykańskich żołnierzy w Polsce i z realizacją tytułowego projektu Fort Trump, a także przesunięciem ciężkości obecności Amerykanów w Europie, z Niemiec na Polskę.
Sprzeciwiają się temu dotychczasowe potęgi europejskie. Zainteresowane bezpośrednio Niemcy jak i kulejąca Francja. Francja szukająca własnej tożsamości. I Francja, która w kontekście produkcji żywności wytacza najcięższe działała wobec Polski.
„Nie ma przypadków, są znaki”.