Na krawędzi

Na krawędzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ciągle nie wiadomo czy Rosja zdecyduje się przekazać problematycznemu Iranowi zestawy przeciwlotnicze S-300. Jeśli jednak Moskwa podejmie ten ryzykowny krok, wojna będzie chyba nieunikniona.
Na temat rzekomych zbrojeń atomowych Iranu można mieć różne opinie. Jedni uważają, że Iran buduje broń atomową i będzie zagrożeniem nie tylko dla regionu Bliskiego Wschodu, ale i całego świata. Inni dowodzą, że Iran nie jest zainteresowany bombą atomową, a wszelkie dyskusje na ten temat nie mają sensu. Jedni uważają, że jak najszybciej trzeba przeprowadzić uderzenie powietrzne, a nawet dokonać agresji lądowej. Inni postulują sankcje ekonomiczne i rozmowy. Wszystko to nie ma większego znaczenia – liczy się tylko to, co myśli Izrael.

Stanowiska Izraela jest jasne – rząd w Jerozolimie postrzega Iran jako śmiertelne zagrożenie dla swojego istnienia. W sytuacji pojawienia się takiej egzystencjonalnej groźby wszystkie chwyty są dozwolone. Na nic zdadzą się nawoływania części opinii międzynarodowej czy nawet ewentualne sankcje ONZ (które są mało wątpliwe, ze względu na niemal pewny protest Stanów Zjednoczonych w Radzie Bezpieczeństwa ONZ). Zniszczenie irańskiego programu atomowego stanie się koniecznością. Na stanowisko Izraela wpływu nie będzie miały nawet Stany Zjednoczone, które są uważane za najbliższego sojusznika Izraela. Nie od dzisiaj mówi się przecież, że Izrael to „niezatapialny lotniskowiec Ameryki”, a żydowskie lobby ma silne wpływy w Waszyngtonie (w tym miejscu polecam lekturę książki dwóch profesorów: Johna Mearsheimera z Uniwersytetu Chicago oraz Stephena Walta z Uniwersytetu Harvarda. Autorzy postawili tezę, iż lobby żydowskie skutecznie wzmacnia proizraelski kierunek polityki Stanów Zjednoczonych. Zob. J.J. Mearsheimer, S.M. Walt, The Israel Lobby and U.S. Foreign Policy, New York: Farrar, Straus and Giroux 2007). Ale wracając do meritum – wielokrotnie w przeszłości Izrael postępował wbrew woli i interesom Stanów Zjednoczonych. Tym razem będzie podobnie.

Wiele zależy od tego co zrobi Rosja – Moskwa już dawno temu zapowiedziała sprzedaż do Iranu zestawów przeciwlotniczych (przeciwko samolotom, rakietom balistycznym i pociskom manewrującym) S-300, które w znaczący sposób ograniczą prawdopodobieństwo skutecznego ataku Izraela na Iran. Słusznie podnosi się obawy, że dzięki S-300 Irańczycy mogliby skutecznie zabezpieczyć swoje instalacje atomowe, w tym fabrykę wzbogacania uranu w Natanz lub elektrownię atomową w Bushehr. „Dostawy tak niebezpiecznej broni naszym wrogom z pewnością nie służą pokojowi” – przyznał z niepokojem wysłannik izraelskiego MON Amos Gilad – „może ona pomóc Iranowi wymazać Izrael z mapy”. Wywołało to również niezadowolenie Waszyngtonu, który wyraził obawy, że mogłoby to zagrozić wojskom w Iraku i Afganistanie. Rosjanie – prawdopodobnie chcąc okazać gest dobrej woli w stosunku do Białego Domu – wstrzymali wszelkie dostawy. W międzyczasie Moskwa zrozumiała, że Waszyngton wcale nie porzucił planów budowy systemu przeciwrakietowego („tarczy”) lecz zmienił jego koncepcję.

Jeśli więc Rosjanie rozpoczną przekazywanie S-300 Iranowi, Izrael będzie miał niewiele czasu na przeprowadzenie uderzenia z powietrza, podobnego do tego na irackie instalacje w Osiraku w 1981 roku. Taka wojna nie byłaby praktycznie w niczym interesie. Na pewno nie w interesie Iranu, którego potencjał i duma byłyby poważnie nadszarpnięta. Interesów w wojnie nie ma też Rosja, która zapewne zostałaby obarczona za jej spowodowanie. Najmniej do stracenia ma paradoksalnie Izrael – wojna z Iranem ściągnęłaby co prawda na Jerozolimę gniew opinii międzynarodowej i może w krótkiej perspektywie utrudniłaby proces normalizacji relacji z Arabami (głównie z Syrią), ale z drugiej odsunęłaby fundamentalne zagrożenie, a przecież dla państwa nie ma żadnego ważniejszego interesu niż przetrwanie. Nic innego nie ma takiego znaczenia. Tym bardziej, że Izrael może liczyć na ciche przyzwolenie państw arabskich, które jak mało kto obawiają się silnych Persów.

Ostatnie wpisy

  • Izrael – Egipt: w stronę pokoju czy wojny?26 lip 2012Wyborcze zwycięstwo Bractwa Muzułmanów rodzi uzasadnione pytania o przyszłość relacji egipsko – izraelskich. Czy Egipt pod nowymi rządami pójdzie w stronę sojuszu z Iranem czy też pozostanie w orbicie wpływów Zachodu?
  • W Syrii bez szans na spokój17 kwi 2012Deklaracja zawieszenia broni w Syrii może doprowadzić do wstrzymania przemocy tylko na krótką chwilę. Żadna bowiem ze stron nie zamierza rezygnować.
  • Samotny szeryf z Persji12 sty 2012Iran to nie tylko kryzys atomowy. To także niezwykle ważny sojusznik Zachodu w walce z napływem narkotyków. Teheran w tej niezwykle trudnej i krwawej wojnie z przemytnikami jest jednak osamotniony. Międzynarodowa izolacja oraz chaos w Pakistanie i...
  • Izrael członkiem NATO?27 lis 2011Choć przyłączenie Izraela do NATO wydaje się być scenariuszem z pogranicza fantastyki, nie brak poważnych osób, które postulują taki krok. Na szczęście to mało prawdopodobne.
  • Iran - Zachód: Wojna już trwa6 lis 2011Ostatnie starcie wywiadowcze Waszyngtonu z Teheranem brzmi jak scenariusz do marnego filmu – pojawiają się w nim amerykański agenci, saudyjski dyplomata, meksykańscy handlarze narkotyków oraz irański sprzedawca używanych samochodów.