Czy Polak na weselu musi się schlać?

Czy Polak na weselu musi się schlać?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chleb i sól. Dwa kieliszki wódki. Kieliszkami w ziemię. Z panną młodą na rękach przez próg. Potem rosół, wódka, schabowy, wódka, bigos zagryziony sernikiem (i zapity wódką!) i już można w tan!
Wujkowie z ciociami i babcie z dziadkami radośnie pląsają na parkiecie, gdy zespół muzyczny (wynajęty za jakieś pięć, sześć tysięcy złotych) już po raz trzeci tego wieczora wygrywa pieśń o dzieweczce, co to do laseczka szła. Wujek jest dobry zawodnik, ale dziesiąta kolejka w krwiobiegu zaczyna już mu mieszać kroki. Chciałby usiąść i dla lepszego wczucia się "zatankować", ale wodzirej krzyknął już przez mikrofon: "A teraz biały walczyk, panie proszą panów!". I tylko kamerzysty nikt nie poprosi, bo ten przez cały wieczór śledzi z kamerą przy oku każdy krok panny młodej, co by ta czuła się swobodnie na własnym weselu...

Zaręczyłem się w te Święta. Kilka dni po przyklęknięciu i otwarciu pudełka z pierścionkiem odbyłem ze swoją narzeczoną pierwszą poważną rozmowę o ślubie. Takie wydarzenie trzeba wszak zaplanować wcześniej. Zwłaszcza wesele. I tu jest pewien problem - bo moja narzeczona wesel w nadwiślańskim, ociekającym wódką wydaniu, z całego serca nie znosi. A szykownego, outdoorowego wesela rodem zza oceanu konserwatywni goście mogą nie przełknąć.

Przyznam, że dwa razy nie trzeba mnie zapraszać na potańcówkę - nawet w najbardziej obskurnej remizie. Ale suto zakrapiana biesiada w przepoconych garniturach i przy chałturniczej muzyce to jedno, a uhonorowanie zawarcia związku dwojga ludzi to drugie. Niestety - nie w Polsce.

Narzeczona już dziś jest przerażona. Będzie "gorzko, gorzko"? I te wszystkie przyśpiewki? Obleśne rozbierane zabawy i nie mniej prymitywne gry? A potem większość się spije, co poniektórzy się strują, ci się pokłócą, a tamci zasną przy stole?

Czy polskim weselem muszą rządzić alkohol (w dużych dawkach), tandetna muzyka i daleka od elegancji rozrywka? Co jest ważniejsze: wódczana tradycja, czy romantyczne wspomnienia z jednego z ważniejszych dni w życiu człowieka? Odpowiedzi na te pytania szukam na forach internetowych.

Zaczynam z wysokiego "C" - wpisuję w wyszukiwarkę "wesele bez alkoholu" i klikam w pierwszy wynik wyszukiwań. Mała_miss dzieli się z forumowiczami swoimi uwagami odnośnie ślubu swojej koleżanki, która planuje wesele bez alkoholu. - Przekonywać ją żeby zmieniła zdanie, czy lepiej żeby została przy swoim? Ja jestem w szoku! Jak można w Polsce wesele bez wódki zrobić?!? - dziwi się internautka. Odpowiedzi są różne. Nieliczni popierają abstynencję, większość łączy się w bólu.

Internautka Misia wspomina o wiosce w Beskidach, w której odbywają się abstynenckie wesela. No ładnie. Czyli szukając sposobu na szykowne wesele bez alkoholu trzeba wybrać się aż w góry? Misia wspomina też o weselu, na którym alkoholu oficjalnie spożywać zakazano, ale goście i tak się spili. Wszak potajemne kosztowanie wódki to żadne wyzwanie. A zatem nie tędy droga?

Wpisuję w wyszukiwarkę "wesele bez wódki". Opamiętuję się. Przecież niech już będzie szampan, wino, drinki, piwo, itd. Człowiek nie zwierzę - coś łyknąć musi. Wchodzę na forum. Gosik pisze, że razem ze swoim przyszłym mężem planują wesele bez mocnego alkoholu, ale z całą gamą lżejszych trunków w ramach rekompensaty. - Rodzinka zaczęła mi się buntować, że jakieś innowacje wprowadzamy - żali się panna młoda in spe. - Mnie też by się to nie podobało, bo jestem tradycjonalistką - przytakuje buntownikom Kamila. Wtóruje jej anonimowa internautka, pisząc, że u niej "to by nie przeszło". Wprawdzie pięciu czy sześciu forumowiczom podoba się wizja eleganckiego wesela bez zataczających się gości o czerwonych z przepicia twarzach, ale ogólna tendencja (za którą optują głównie kobiety!) nie zaskakuje. Jest wesele - trzeba pić.

Oczywiście to nie kłopot zorganizować uroczystość, na której gość będzie się czuł jak nie w Polsce (czytaj: wesele będzie eleganckie). Rodzice popierają, najbliższych krewnych można - uniknąwszy faux pas - delikatnie poinstruować o etykiecie, zespół wcale nie musi grać "Białych misiów", kamera nie musi uwieczniać spożywania rosołu, nie trzeba serwować schabowych z ziemniakami i groszkiem, a wódkę można zastąpić dobrym, lekkim alkoholem. Żaden problem. Sęk w tym, że to dla nas... dziwne! Myślimy "wesele" i widzimy libację i tandetę, a (prawie!) wszystkim to pasuje! Odstępstwo od tradycji napotyka na bunt rodziny i gości, a w najlepszym wypadku na skrzywioną minę weselnika i przykrą uwagę o nadmiarze obejrzanych przez organizatorów ceremonii amerykańskich filmów. Internautka Alina pisze: - Żyję w USA. Niestety polskie realia odbiegają od tych w USA szalenie. Polski zaścianek jest zamknięty na nowe pomysły. Wszystko na co Polaków nie stać określane jest mianem kiczu.

Pamiętacie "Wesele" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego? Pomijając ekstremalne wątki fabuły tego filmu - to właśnie taka zabawa jest bliska polskiemu weselnikowi. A teraz wyobraźcie sobie, że organizujecie uroczystość na skrajnie odmiennych zasadach. Myślicie, że organizacja załatwi sprawę? Przecież nawet najobleśniejszą zabawę każdy z gości może w każdym momencie zainicjować, na przekór przyjętej na weselu konwencji! To dopiero będzie kicz! A alkohol? Każdym można się spić. O alternatywną mentalność przecież w ślubnym zaproszeniu nie poproszę.

Co o tym sądzicie?

Ostatnie wpisy

  • Dlaczego jestem za igrzyskami w Krakowie18 mar 2014Od listopada ubiegłego roku Kraków walczy dzielnie o igrzyska olimpijskie. Na forach internetowych i portalach społecznościowych dumni Polacy żywo kibicują stolicy Małopolski, przypominając o niedawnym olbrzymim sukcesie organizacyjnym...
  • Nasze dzielne Biniendy29 paź 2013Halo, halo, nie wiem, czy mnie dobrze słychać, dzwonię z wiadra. Proszę wybaczyć moją nieskładną narrację. To eksperyment myślowy bardziej, niźli wpis na bloga.
  • O "logice" homofobów15 paź 2013Przeciwnicy wprowadzenia małżeństw jednopłciowych powinni zadać sobie jedno ważne, ale to bardzo ważne pytanie: co ich legalizacja zmienia w moim życiu? Podpowiem. Odpowiedź brzmi: NIC.
  • A to Polska właśnie (1): Pięknie brzydko, radośnie smutno31 sie 2013Pewna amerykańska dziennikarka odwiedziła Polskę na festiwalu rockowym. Pisała zszokowana w reportażu: szaro, brudno, smutno, czuć drugą wojnę, swastyki na murach, za murami przyczajeni brutale. A krzyż jej na drogę. Nasz kraj jest fajny. Mówię to...
  • A to Polska właśnie (2): Polska krew na polskich rękach31 sie 2013Wszystkie twarze Palikota, wrzaski Niesiołowskiego czy piana Krystyny Pawłowicz to nic nowego. Polska polityka/władza zawsze była dzika, obłudna i ociekająca nienawiścią, odkąd szlachta, czyli potomkowie wojów, którzy najlepiej siekali Niemców...