Pięć meczy, sześć bramek i tylko cztery drużyny cieszyły się ze zdobycia gola. Na razie są to mistrzostwa do pierwszej bramki.
Kto zdobędzie gola ten wygrywa. Na razie nikomu nie udało się odwrócić losów meczu. W dotychczasowych meczach faworyci prędzej lub później potrafili bramkę zdobyć. Francuzom się to nie udało. Atakowali, atakowali, ale jakoś tak niemrawo i Rumuni nie mieli większych problemów z wybronieniem remisu (mimo, że bramkarz Bogdan Lobont mniej więcej raz na pół godziny zaliczał kolejny kiks). Rumunom ten remis pewnie nie na wiele się zda, bo przed nimi jeszcze wcale nie łatwiejsze mecze z Holandią i Włochami. Francuzom może odbić się czkawką – choć w „grupie śmierci” każdy wynik jest prawdopodobny – a najbardziej właśnie remis. Oby wieczorem też nie było 0-0 w pierwszym na tych mistrzostwach szlagierze (Holandia - Włochy).
