„Ale masz fajnie, zwiedzisz sobie Wiedeń” usłyszałem od jednej z bliskich osób przed wyjazdem na Euro. Dziś mogę już turystom doradzić – przed wyjazdem sprawdźcie, czy w mieście, które chcecie obejrzeć nie ma przypadkiem jakiś mistrzostw...
Centrum Wiednia zdominowane jest przez „fan zone”. Ta strefa dla kibiców zlokalizowana jest wzdłuż głównego bulwaru, przy którym mieszczą się m.in. budynek parlamentu i miejski Ratusz. Przed nimi ustawiony jest płot, balony reklamowe, wielkie telebimy. Zabytkowe budowle ledwo można dostrzec. Jeszcze „gorzej” jest w dniu meczu, gdy tłumy kibiców zalewają centrum miasta – w Wiedniu okolice katedry św. Szczepana na Stephansplatz. Głośne śpiewy setek czy tysięcy fanów raczej nie sławią piękna okolicznej architektury...
Podobnie jest w innych miastach. W Innsbrucku „Fan zone” zlokalizowana była na słynnej skoczni narciarskiej Bergisel – czyli również jednej z atrakcji turystycznej miasta. W Salzburgu strefę kibiców zlokalizowano w samym centrum – zasłonięty został pomnik Mozarta, banner reklamujący Euro znalazły się nawet na katedrze. Jak to określiła jedna z turystek – nawet nie ma jak zdjęcia zrobić...
Podobnie jest w innych miastach. W Innsbrucku „Fan zone” zlokalizowana była na słynnej skoczni narciarskiej Bergisel – czyli również jednej z atrakcji turystycznej miasta. W Salzburgu strefę kibiców zlokalizowano w samym centrum – zasłonięty został pomnik Mozarta, banner reklamujący Euro znalazły się nawet na katedrze. Jak to określiła jedna z turystek – nawet nie ma jak zdjęcia zrobić...
