Brunellopoli

Brunellopoli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy wielkie toskańskie rody Antinorich i Frescobaldich do spółki ze znanymi winiarniami z okolic Montalcino: Banfi i Argiano dopuściły się fałszerstwa swojego brunello? Śledztwem i narosłymi wokół niego plotkami żyje cała Italia.
Wieść gruchnęła w momencie newralgicznym – tuż przed rozpoczęciem dorocznych targów winiarskich Vinitaly w Weronie, najważniejszej imprezy tego typu na Półwyspie Apenińskim, w czasie której podpisuje się kontrakty handlowe warte miliony euro.
Pierwsze pogłoski rozpowszechniane we włoskiej prasie mówiły o tym, że kilkunastu producentów jednego z najsłynniejszych (i najdroższych) win toskańskich, brunello di montalcino dolało do rocznika 2003 10 do 20 procent win z innych regionów Włoch: z Apulii i z Abruzji. Prasa nadała sprawie kryptonim „Brunellopoli”. Wszęto śledztwo, a plotka wkrótce zmieniła treść: nie 10-20, a ok. jednego procenta; nie wina z południa Italii, a owoce z nieautoryzowanych w apelacji brunello gron merlot, cabernet sauvignon, być może też petit verdot rosnących w winniach wokół Montalcino między krzewami sangiovese.
Zgodnie z przepisami DOCG brunello di montalcino, wino to musi być robione wyłącznie z klonu odmiany sangiovese o nazwie brunello (lub inaczej: sangiovese grosso). Nawet kropla w kadzi nie może pochodzić z innej odmiany.
Oskarżeni bronią się tłumacząc, że w ich winnicach mogą rosnąć pojedyncze krzewy innych odmian, które przypadkowo znalazły się w kupażu. Tyle, że każdy z „wielkiej trójki” Antinori, Frescobaldi i Banfi powszechnie uprawia w Toskanii międzynarodowe szczepy i robi z nich wina klasy IGT toscana.
Z drugiej strony trudno nie zgodzić się z oskarżonymi, którzy dopatrują się w aferze politycznej prowokacji. Wywołanie skandalu tuż przed Vinitaly skutecznie pozbawiło oskarżonych szansy na udane transakcje z brunello 2003.
Jakie znaczenie ma to dla nas, zwykłych winopijców? Z punktu widzenia smaku wina dodatek jednego procenta innej odmiany jest w praktyce nie do wyczucia. Degustowałem wszystkie z oskarżonych win w lutym: Pian del Vigne Antinorich wydało mi się okropne ale nie dlatego, że czułem w nim caberneta lub merlota; niewiele lepiej było z Banfi. Argiano mieściło się w przeciętnej średniej, zaś Castelgiocondo Frescobaldich, zwykle bardzo międzynarodowe w stylu, chwaliłem nawet w notatkach za odważną rustykalność. Żadne z czterech win nie zyskało przy ewentualnym nielegalnym kupażowaniu walorów smakowych. Mogłoby więc chodzić jedynie o ilość – gorący rocznik 2003, w dodatku po chudym 2002, gdy wielu winiarzy nie zrobiło brunello, był dość skromny, gdy idzie o ilość. Gron mogło po prostu brakować.
Antinori już wstrzymali sprzedaż swojego Pian del Vigne 2003 zapowiadając, że w ostateczności zdeklasyfikują je i sprzedadzą nie jako brunello, ale IGT toscana.
Szkoda, że rozdmuchana sprawa kładzie się cieniem na całym brunello. Z drugiej strony nie mam wątpliwości, że dobre wino obroni się samo. Ja z pewnością brunello pić nie przestanę.

PS. W czasie pobytu w Weronie udało mi się zdegustować wina dwóch wielkich nieobecnych na opisywanej przeze mnie w tym blogu imprezie „Benvenuto Brunello” – Casanova di Neri i Conti Costanti. Czołowa selekcja „Cerretalto” 2003 pierwszych i regularne brunello di montalcino drugich zasługują na wpisanie do absolutnej czołówki rocznika.

Ostatnie wpisy

  • Młodszy brat wychodzi z cienia18 paź 2010Montsant to niewielka denominación de origen w Katalonii. Liczy ledwie 8 lat i ciut ponad 2000 ha. Od początku istnienia pozostaje w cieniu legendarnej (choć legenda to też zupełnie nowa), leżącej po sąsiedzku D.O.Q. Priorat.
  • Powakacyjny remanent: Best of Riesling 201027 wrz 2010Riesling trzyma się znakomicie. Trudno było o inną konkluzję po konkursie „Best of Riesling” w palatyńskim Neustadt-Hambach, gdzie startowały wina z tej odmiany pochodzące przede wszystkim ze świetnego dla rieslinga rocznika 2009.
  • W pępku Europy (winiarskiej)15 wrz 2010Mitteleuropa jako byt winiarski fascynuje mnie od lat. Obejmuje zjawiska tak skrajne jak morawskie svatovavřinecké i weneckiej pignolo, madziarskie hárslevelű i rebulę ze słoweńskiego Krasu. We wszystkich tych winach potrafię odnaleźć jednak...
  • Powakacyjny remanent: Austria6 wrz 2010Wakacje to najlepszy czas by oderwać się od komputera i ruszyć do winnic. Skwapliwie z tej szansy korzystałem przez ostatnie miesiące. Czas na remanent. Zaczynamy od Austrii i Vie Vinum, winiarskiej imprezy w Wiedniu, która co dwa lata otwiera...
  • „2 Młode wina” od strony wina30 kwi 2010Sequel „Młodego wina” wchodzący właśnie na ekrany polskich kin zbiera cięgi od krytyków filmowych. Nie moją rolą jest oceniać film jako taki bo krytykiem jestem owszem, ale winiarskim. Dlatego patrzę na „2 Bobule” z...