Tydzień przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy w piłce nożnej zakończyła się w Wiedniu inna wielka impreza – Vie Vinum – organizowana co dwa lata wystawa austriackich winiarzy. O ile futboliści znad Dunaju na wiele liczyć nie mogą, winiarze pokazali po raz kolejny, że są europejską elitą.
Austria to raptem dwudziesty pod względem wielkości produkcji kraj winiarski na świecie. Zmuszeni do rewolucji przez aferę glikolową z początku lat 1980. Tamtejsi winiarze dwoją się dziś i troją, by udowodnić światu, że w Wachau, Kremstal i Kamptal, nad Jeziorem Nezyderskim, w Burgenlandii, Carnuntum, Wiedniu, Thermenregion, czy wreszcie w Styrii mogą powstawać wina najwyższej jakości.
Na pierwszy ogień poszły wina białe, a producenci grüner veltlinerów i rieslingów szybko zaczęli pokonywać w degustacjach w ciemno tuzy Starego Kontynentu. Styryjscy winiarze od kilku co najmniej lat pokazują, gdzie robi się jedne z najlepszych sauvignon blanc, chardonnay (pod nazwą morillon) i żółtych muszkatów (gelbermuskateler) Europy.
Pęd ku nowoczesności i schlebianie gustom publiki pchnęły producentów austriackich win czerwonych w objęcia nowego dębu. Jeszcze kilka lat temu wiele lokalnych zweigeltów, sankt laurentów i bläufrankischów było tak zamaskowanych beczkową wanilią, że trudno było dostrzec w nich autochtoniczny koloryt. Ta choroba wydaje się mijać. Winiarze korzystają z beczek w sposób bardziej umiarkowany, wina zyskują za to niepowtarzalny charakter. Widać to zwłaszcza w przypadku bläufrankischa, który wyrasta na czołową, gdy idzie o jakość, austriacką odmianę czerwoną.
Wreszcie niesamowite wina słodkie – zwłaszcza te, znad Neusiedlersee. To jednak temat na osobny felieton. Poniżej pięć win, których warto poszukać w Austrii w czasie najbliższych wakacji.
Spiegel Grüner Veltliner Reserve 2006, kamptal, Jurtschitsch
Bardzo skoncentrowane wino o miodowych, lekko palonych nutach, kremowej fakturze i niebywałej gęstości. Z drugiej strony świetnie kwasowe, pełne owocu, świeże. Wielki potencjał.
Ried Loibenberg Riesling Smaragd 2007, wachau, Knoll
Genialna czystość i mineralność aromatów (tak, tak, panie Henryku). Na podniebieniu pikantne (pieprz), owocowe, swoiście lekkie. Finezyjne, wielkie wino zdolne przetrzymać lata w dobrej piwnicy.
Zieregg Sauvignon Blanc Grosse Lage 2006, südsteiermark, Tement
Potężne styryjskie sauvignon głęboko naznaczone cechami siedliska. Pieprzne, ostre, wyraziste, mocne i gęste. Niesamowita siła wyrazu. Trzymać!
Joiser Kirchgarten Blaufränkisch 2004, burgenland, Umathum
Pepi Umathum wie jak połączyć cechy odmiany i siedliska. Jego bläufrankisch ma kapitalną soczystość owocu z jednej strony i wyrazistą mineralność z drugiej. Wino o znakomitej strukturze, mocne i równocześnie miękkie. Świetnie dojrzałe taniny. Jeden z najlepszych bläufrankischów, jakie udało mi się degustować w Wiedniu.
Ruster Ausbruch Essenz 1999, burgenland, Triebaumer
Ponad 400 gramów cukru na litr mogłoby oznaczać niestrawny ulepek, gdyby nie... fenomenalna, równoważąca kwasowość, rewelacyjna owocowość (suszone gruszki i śliwki, skórka pomarańczowa, głóg) i zniewalająca gładkość. Po prostu piękne wino
Na pierwszy ogień poszły wina białe, a producenci grüner veltlinerów i rieslingów szybko zaczęli pokonywać w degustacjach w ciemno tuzy Starego Kontynentu. Styryjscy winiarze od kilku co najmniej lat pokazują, gdzie robi się jedne z najlepszych sauvignon blanc, chardonnay (pod nazwą morillon) i żółtych muszkatów (gelbermuskateler) Europy.
Pęd ku nowoczesności i schlebianie gustom publiki pchnęły producentów austriackich win czerwonych w objęcia nowego dębu. Jeszcze kilka lat temu wiele lokalnych zweigeltów, sankt laurentów i bläufrankischów było tak zamaskowanych beczkową wanilią, że trudno było dostrzec w nich autochtoniczny koloryt. Ta choroba wydaje się mijać. Winiarze korzystają z beczek w sposób bardziej umiarkowany, wina zyskują za to niepowtarzalny charakter. Widać to zwłaszcza w przypadku bläufrankischa, który wyrasta na czołową, gdy idzie o jakość, austriacką odmianę czerwoną.
Wreszcie niesamowite wina słodkie – zwłaszcza te, znad Neusiedlersee. To jednak temat na osobny felieton. Poniżej pięć win, których warto poszukać w Austrii w czasie najbliższych wakacji.
Spiegel Grüner Veltliner Reserve 2006, kamptal, Jurtschitsch
Bardzo skoncentrowane wino o miodowych, lekko palonych nutach, kremowej fakturze i niebywałej gęstości. Z drugiej strony świetnie kwasowe, pełne owocu, świeże. Wielki potencjał.
Ried Loibenberg Riesling Smaragd 2007, wachau, Knoll
Genialna czystość i mineralność aromatów (tak, tak, panie Henryku). Na podniebieniu pikantne (pieprz), owocowe, swoiście lekkie. Finezyjne, wielkie wino zdolne przetrzymać lata w dobrej piwnicy.
Zieregg Sauvignon Blanc Grosse Lage 2006, südsteiermark, Tement
Potężne styryjskie sauvignon głęboko naznaczone cechami siedliska. Pieprzne, ostre, wyraziste, mocne i gęste. Niesamowita siła wyrazu. Trzymać!
Joiser Kirchgarten Blaufränkisch 2004, burgenland, Umathum
Pepi Umathum wie jak połączyć cechy odmiany i siedliska. Jego bläufrankisch ma kapitalną soczystość owocu z jednej strony i wyrazistą mineralność z drugiej. Wino o znakomitej strukturze, mocne i równocześnie miękkie. Świetnie dojrzałe taniny. Jeden z najlepszych bläufrankischów, jakie udało mi się degustować w Wiedniu.
Ruster Ausbruch Essenz 1999, burgenland, Triebaumer
Ponad 400 gramów cukru na litr mogłoby oznaczać niestrawny ulepek, gdyby nie... fenomenalna, równoważąca kwasowość, rewelacyjna owocowość (suszone gruszki i śliwki, skórka pomarańczowa, głóg) i zniewalająca gładkość. Po prostu piękne wino