No Bottle Shock

No Bottle Shock

Dodano:   /  Zmieniono: 
Takie degustacje zazwyczaj przechodzą bez echa. Bordeaux wygrało z Chile, a to przecież nikogo nie obchodzi.
Eduardo Chadwick, właściciel winiarni Errazuriz, a przy okazji człowiek, któremu winiarstwo chilijskie zawdzięcza doprawdy bardzo wiele lubi takie wyzwania. Swoją pierwszą degustację na wzór słynnego „Paris Tasting” z 1976 r. (wina z Kalifornii pokonały w ślepej degustacji wielkie wina bordoskie i białe burgundy; o wydarzeniu traktuje film „Bottle Shock”, który jakoś wciąż nie może wejść na polskie ekrany) zorganizował w 2004 r., w Berlinie. Jego wina pokonały wówczas tuzy europejskiego winiarstwa: châteaux Margaux, Lafite i Latour oraz Solaię.

Chadwick zorganizował jeszcze kilka podobnych ślepych degustacji. Kilka z nich wygrały wina z Chile, w kilku triumfowała konkurencja. O tych drugich zwykle się nie pisze. Zwykle, bo o ostatniej, przeprowadzonej w Londynie wspomniał serwis internetowy „Decantera” pisząc o zmianie trendów w podobnych imprezach: Lafite i Margaux pokonały Senię, Don Maximiano i Viñedos Chadwick. O żadnej zmianie trendów mowy być nie może, bo wina Errazuriz przegrywały już nie raz.

Wiem, bo sam, w 2005 r. brałem udział w podobnej degustacji zorganizowanej przez Eduardo Chadwicka w szwajcarskim Weggis. Wygrało Opus One przed Château Mouton Rothschild. I co z tego? Ano nic. Podobne „konkursy” mają sens wyłącznie marketingowy i to tylko wtedy, gdy mniej znane wino „wygrywa” z tym legendarnym. Owo „zwycięstwo” wynika z uśrednionej sumy ocen kilkudziesięciu sędziów. W Weggis degustowaliśmy w skali 20-punktowej bodaj 16 win, sędziów było ok. czterdziestu, a różnica między pierwszym, a ostatnim winem nie przekroczyła dwóch punktów! Rozsądniej byłoby zatem pisać o wielkim remisie. To jednak nikogo nie podnieca.

W degustacjach tego typu otwiera się butelki z bieżących roczników, co zazwyczaj premiuje wina z Nowego Świata, szybciej „gotowe” do picia. Zwycięstwo Lafite’a i Margaux w Londynie natomiast nie dziwi, bo oba wina były ze znakomitego rocznika 2005 o wielkim potencjale, ale bardzo smacznego już dziś.

Nauka, którą wyniosłem z Weggis mówiła raczej, że wina Chadwicka bardzo dobrze prezentują się na tle światowej elity i mają słuszne pretensje do wielkości. Czy są lepsze? O tym decyduje zawsze ostatecznie podniebienie pijącego. Mnie takie rankingi nie ekscytują – są dni, kiedy wolę napić się Senii, są takie gdy preferuję Lafite’a. Obym tylko zawsze miał możliwość podobnego wyboru...

Ostatnie wpisy

  • Młodszy brat wychodzi z cienia18 paź 2010Montsant to niewielka denominación de origen w Katalonii. Liczy ledwie 8 lat i ciut ponad 2000 ha. Od początku istnienia pozostaje w cieniu legendarnej (choć legenda to też zupełnie nowa), leżącej po sąsiedzku D.O.Q. Priorat.
  • Powakacyjny remanent: Best of Riesling 201027 wrz 2010Riesling trzyma się znakomicie. Trudno było o inną konkluzję po konkursie „Best of Riesling” w palatyńskim Neustadt-Hambach, gdzie startowały wina z tej odmiany pochodzące przede wszystkim ze świetnego dla rieslinga rocznika 2009.
  • W pępku Europy (winiarskiej)15 wrz 2010Mitteleuropa jako byt winiarski fascynuje mnie od lat. Obejmuje zjawiska tak skrajne jak morawskie svatovavřinecké i weneckiej pignolo, madziarskie hárslevelű i rebulę ze słoweńskiego Krasu. We wszystkich tych winach potrafię odnaleźć jednak...
  • Powakacyjny remanent: Austria6 wrz 2010Wakacje to najlepszy czas by oderwać się od komputera i ruszyć do winnic. Skwapliwie z tej szansy korzystałem przez ostatnie miesiące. Czas na remanent. Zaczynamy od Austrii i Vie Vinum, winiarskiej imprezy w Wiedniu, która co dwa lata otwiera...
  • „2 Młode wina” od strony wina30 kwi 2010Sequel „Młodego wina” wchodzący właśnie na ekrany polskich kin zbiera cięgi od krytyków filmowych. Nie moją rolą jest oceniać film jako taki bo krytykiem jestem owszem, ale winiarskim. Dlatego patrzę na „2 Bobule” z...