Koniec ze słońcem

Koniec ze słońcem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie ma nic gorszego niż wizyta w solarium przed wyjazdem na wakacje, szczególnie tam, gdzie słońce świeci najmocniej. Wiele osób sądzi, że w ten sposób skórę można przygotować do kąpieli słonecznych nad Adriatykiem. Niestety, tak postępując możemy jedynie dobrze ją przygotować do rozwoju czerniaka, najgroźniejszego raka skóry. Zbrązowienie skóry, jakie uzyskujemy w solarium, nie chroni przed intensywnym promieniowanie słonecznym w Andaluzji lub na Sycylii. Efekt jest raczej odwrotny od zamierzonego.
Wiele osób jest przekonanych, że może dłużej przebywać na słońcu, zamiast się jedynie trochę opalić smaży się na plaży. Taki sam błąd popełniają plażowicze, którzy sądzą, że używając odpowiednie kremy mają dostateczną ochronę przed słońcem. Zwykle jest tak, że narażają się na jeszcze większe promieniowanie UVA i UVB.
Utarło się przekonanie, że słońce to zdrowie, dlatego jak najczęściej należy z niego korzystać. Równie dobrze można zalecać palenie papierosów, bo pomagają radzić sobie ze stresem. Słońce jest niezbędne do zachowania zdrowia. Pod jego wpływem w organizmie wytwarzana jest witamina D. Nie trzeba jednak codziennie wylegiwać się na plaży. Wystarczy codziennie przebywać na słońcu zaledwie 5 minut, trzy razy w tygodniu, by zapewnić sobie odpowiednią dawkę witaminy D. Przesadzone są też twierdzenia, że witamina D chroni przed rakiem. Są jedynie dowody, że zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jelita grubego. Na pewno nie chroni przed czerniakiem.
Ze słońcem należy uważać nawet w lekko pochmurne dni. Dr Andreas Macke z uniwersytetu w Kolonii ostrzega, że ryzyko poparzenia słonecznego jest większe przy nieco zachmurzonym niebie niż podczas słonecznej pogody. Z jego wyliczeń wynika, że cienka warstwa chmur działa jak reflektor. Dodatkowo odbija światło słoneczne, co zwiększa narażenie na promianowanie UV. Pełną ochronę daje jedynie gruba warstwa chmur kłębiastych.
Nie ma pewności, czy badania niemieckiego uczonego były finansowane przez firmy kosmetyczne. Lepiej jednak dmuchać na zimne. Przed 50 laty nikt nie chciał wierzyć, że palenie papierosów powoduje choroby serca. Uczeni przekonali o tym świat dopiero w 1960 r. Mimo to długo jeszcze twierdzono, że palenie ma wiele zalet. Modne stało się hasło „palę bo lubię”. Dziś wiele osób twierdzi, że lubi się opalać. Pytanie tylko z jakim skutkiem.

Ostatnie wpisy

  • Szybki orgazm3 kwi 2008Trudno o inną dziedzinę, w której nagromadziło się tak dużo mitów i przesądów, jak w przypadku seksu. Przez wiele lat seksuolodzy przekonywali, że dla satysfakcjonującego życia seksualnego nic tak nie jest ważne jak...
  • Macho w wzwodzie28 lut 2008Polacy znaleźli się w Europie na jednym z ostatnich miejsc pod względem długości członka! – wynika z najnowszych badań Europejskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej. Nie wiadomo, czy w tych sondażach nasi rodacy byli...
  • Dieta z Księżyca20 lut 2008Wiemy już na czym polega słynny tzw. francuski paradoks. Od dawna głowią się nad nim dietetycy. Bo jak to jest możliwe, że Francuzi nie stronią od tłustych potraw i gęsich wątróbek, a mimo to są bardziej szczupli niż Amerykanie...
  • Żyj szybko, umieraj tanio8 lut 2008Czas zaprzestać namawiania ludzi do tego, żeby bardziej dbali o zdrowie. Palaczy tytoniu i osoby otyłe należałoby raczej zachęcać, aby palili jeszcze więcej papierosów i bardziej się objadali. To nie żarty. Takie postępowanie...
  • Single niszczą środowisko5 gru 2007Każdy z nas może coś zrobić, by ochronić środowisko i zapobiec katastrofalnemu ociepleniu klimatu – przekonują eksperci podczas konferencji na Bali. Jedyny problemem polega na tym, że dla każdego z nas jest to...