Cztery ściany dla studenta

Cztery ściany dla studenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. stock.xchng
Niektórzy twierdzą, że prawdziwego studenckiego życia można zaznać jedynie z dala od domu. Według własnego uznania dzieli się wtedy czas między obowiązki a przyjemności. Dlatego wielu maturzystów wybiera uczelnie oddalone o wiele kilometrów od rodzinnych miast.
– Pochodzę z Poznania, ale zdecydowałem się na studia w Warszawie. Kierowały mną zarówno prestiż uczelni jak i chęć wyrwania się spod rodzicielskiego klosza – mówi Radek, obecnie student III roku anglistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Wydawać by się mogło, że w Warszawie chce studiować każdy, bo tu później najłatwiej znaleźć pracę, ale sytuacja odwrotna, w której Warszawiak miałby szukać uczelni w innym mieście, wydaje się mało prawdopodobna. Prawda okazuje się zupełnie inna, o czym zapewnia Anita, studentka IV roku psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim: – Od zawsze marzyłam o studiach w Krakowie. Po pierwsze UJ to uczelnia o wspaniałych tradycjach, po drugie artystyczny klimat panujący w Krakowie jest niepowtarzalny. Prędkość życia w Warszawie mnie przeraża, tam życie jest znacznie mniej stresujące.

Pomyślne zakończenie rekrutacji to dopiero połowa sukcesu. Można już odetchnąć z ulgą i czuć się studentem, ale pozostaje jeszcze jeden dylemat: akademik czy stancja?

Wszędzie dobrze, ale w akademiku najlepiej

Mówi się, że nigdzie nie jest tak wesoło jak w akademiku. Mnóstwo znajomych, wśród których zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże wyjaśnić trudniejszy temat zajęć, wspólna nauka w czasie sesji i najlepsze studenckie imprezy. Na korzyść akademików przemawiają także koszta znacznie niższe niż w przypadku wynajmu mieszkania. – Od dwóch lat mieszkam w akademiku i w życie nie zamieniłabym się na mieszkanie. Wszyscy są tu młodzi i wyrozumiali. Nie ma zgryźliwych sąsiadek, które, dzwonią po policję, kiedy tylko można – mówi Małgorzata, studentka III roku polonistyki na UW.

Brak „zgryźliwych sąsiadek" na pewno jest atutem, biorąc pod uwagę studencki tryb życia. Jednak zwykło się uważać, że akademik to niekończąca się impreza, a przecież studia to nie tylko czas zabawy, ale przede wszystkim czas nauki oraz inwestowania we własną przyszłość. Wieczne odwiedziny sąsiadów i głośna muzyka z pokoju obok raczej nie sprzyjają nauce. Na szczęście Małgorzata rozwiewa te wątpliwości: – Wiadomo, różni są ludzie. Jednak każdy wie, po co tu przyjechał. W czasie sesji muzyka milknie i wszyscy siedzą w pokojach zakuwając dniami i nocami. Mamy też sposoby na imprezy w ciągu roku akademickiego. Jeśli prośba o ciszę nie pomoże, są specjalne pokoje tzw. cichej nauki, gdzie siedzimy z nosami w książkach i nic nam nie przeszkadza – zapewnia.

Studenci decydują się na zakwaterowanie w akademiku nie tylko ze względów towarzyskich. Jak wiadomo, studencka kieszeń nie należy do najpełniejszych. Cena pokoju w domu studenckim jest zwykle znacznie niższa od ceny pokoju na stancji, o kosztach wynajmu całego mieszkania nie wspominając.

– Wybrałem akademik głównie ze względów finansowych. Za dwuosobowy pokój płacę 315 złotych. Pokój jest nieduży, ale nie mam zbyt wysokich wymagań. Ceny stancji w dobrej lokalizacji  wahają się od 400 do 600 złotych – mówi Alan, student III roku politologii na Uniwersytecie Szczecińskim.

Więcej przestrzeni?

Zwolennicy akademików w zamian za niską cenę, godzą się na pewne warunki. Wiadomo, że dom studencki to nie pięciogwiazdkowy hotel, ale nie każdemu odpowiada wspólna kuchnia dla całego piętra. Jeśli chce się mieć własną lodówkę, trzeba ją sobie zorganizować. Nie ma też co liczyć na prywatne łazienki. W akademiku Małgorzaty jest kilka łazienek na jedno piętro, u Alana jedna łazienka przysługuje czterem osobom. Wiele osób uważa, że takie warunki odbierają im poczucie prywatności i spokoju. Dlatego przeciwników akademików również nie brakuje.

– Wynajmujemy ze znajomymi dwupokojowe mieszkanie w Śródmieściu za 1600zł. Standard nie jest najwyższy, ale biorąc pod uwagę lokalizację i cenę - nie jest źle – opowiada Radek. Mieszkania o tak zwanym „standardzie studenckim" (czyli do remontu) są chętniej wynajmowane studentom niż te o wyższym standardzie. Właściciele spodziewają się, że studenci będą spędzać czas nie tylko na nauce i obawiają się zniszczeń. Niestety czasem zdarzają się także przykre sytuacje. Taka spotkała Anitę: – Wynajęłam pokój u starszej pani w centrum Krakowa za 450zł. Byłam zachwycona, że trafiła mi się tak dobra okazja. Niestety po czterech dniach musiałam się wyprowadzić, ponieważ zdaniem właścicielki, odkładałam książki nie na tę półkę co trzeba. Pieniędzy nie zwróciła mi do dziś. To było na pierwszym roku, byłam młodsza i dałam się wrobić. Teraz mieszkam z koleżanką, płacimy znacznie więcej, ale mamy spokój.

O tym, gdzie mieszkać, każdy powinien zadecydować sam. Ważne żeby nie przepłacić, umiejętnie dysponować czasem i, co najważniejsze, być zadowolonym

Miasto Akademiki
(pokój dwuosobowy)
Pokój Mieszkania
(dwupokojowe)
Kraków 300zł 500zł 1450zł
Poznań 270- 360zł 500zł 1350zł
Szczecin 315zł 500zł 1250zł
Warszawa 350- 400zł 690zł 1600zł
Wrocław 300- 380zł 600zł 1500zł

Patrycja Fleiszer