– Odnoszę takie wrażenie, że Paweł Kukiz zaprzecza samemu sobie. Mówił, że jest antysystemowcem, mówił o partiokracji, tymczasem 2 dni temu wdał się w jakąś rozgrywkę partyjną razem z establishmentem, który rządził Polską przez ostatnich 8 lat – ocenił Mariusz Błaszczak, mówiąc o głosowaniu nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego, w trakcie którego posłowie formacji opozycyjnych zamierzali solidarnie nie wziąć udziału w głosowaniu, jednak ze względu na fakt, iż wyłamało się sześciu posłów Kukiz’15, którzy się wstrzymali, sędzia został wybrany. W trakcie tego samego głosowania doszło do oddania głosu w imieniu nieobecnego posła, w wyniku czego członkami klubu parlamentarnego Kukiz’15 przestali być Małgorzata Zwiercan oraz Kornel Morawiecki.
Czytaj też:
Kukiz traci dwóch posłów. Morawiecki zrzekł się sam, Zwiercan wyrzucona
Błaszczak pytany o to, czy sprzymierzenie się Pawła Kukiza z innymi partiami opozycyjnymi nie było próbą ucieczki od roli „przystawki PiS” powiedział, że w efekcie Kukiz „stał się przystawką układu władzy”. - Tego układu władzy, który przecież tak bardzo krytykował. Takim symbolicznym gestem jest podziękowanie wzajemne między Ryszardem Petru a Pawłem Kukizem po tym, kiedy twierdzili, że wygrali głosowanie, chociaż je przegrali – dodał.