– Ustawa antyterrorystyczna to będzie jeden dokument. W ten sposób znacznie lepiej uporządkujemy działanie służb, a ponadto taki akt daje pewne narzędzia, które są niezbędne do tego, żeby służby mogły stać na straży bezpieczeństwa – tłumaczył Błaszczak dodając, że podobne ustawy istnieją w państwach zachodnich. – My oczywiście nie mamy takich problemów jak Francja czy Belgia, ale musimy być gotowi na każdy scenariusz – powiedział szef MSWiA.
Zapytany o zarzuty, jakie pojawiają się pod adresem ustawy terrorystycznej m.in. że ogranicza ona wolności obywatelskie, polityk PiS stwierdził, że „zawsze jest taka grupa pięknoduchów, którzy uważają, że nie możemy się niczym martwić”. – Charakterystyczne, że kiedy doszło do zamachów w Brukseli, pojawiły się głosy, że polityka multi-kulti jest dobra, ponieważ poprawność polityczna nie pozwalała zachodnim politykom powiedzieć nic innego - ocenił szef MSWiA dodając, że jego zadaniem jako ministra spraw wewnętrznych jest niedopuszczenie do tego, żeby te tragiczne zdarzenia jakie miały miejsce na zachodzie Europy powtórzyły się w Polsce.
Jakie zmiany wprowadzi ustawa antyterrorystyczna?
Z projektu ustawy wynika, że najważniejszą rolę w walce z terroryzmem będzie odgrywać ABW. To właśnie szef Agencji ma koordynować działania wszystkich służb (w tym również wojska). Dodatkowo, ABW otrzyma dostęp online do kilkudziesięciu baz obywateli prowadzonych m.in. przez służby specjalne, mundurowe, celne i skarbowe.
Zgodnie z nowym prawem, podejrzewany o terroryzm będzie mógł być zatrzymany nawet na 14 dni. Obecne prawo zezwala na przeprowadzanie rewizji w nocy wyłącznie w przypadkach niecierpiących zwłoki. Według projektu ustawy będą one mogły być prowadzone całodobowo.
Projekt zakłada także wprowadzenie kary pozbawienia wolności do trzech lat za udział w szkoleniu terrorystycznym, a za przekroczenie granicy w celu terrorystycznym od 3 miesięcy do 5 lat. Zwolnione z kary będą osoby, które odstąpią od aktu terroru, lub pomagania w nim, jeśli poinformują o tym wymiar sprawiedliwości.
Jeden z zapisów ustawy dotyczy sprzedaży kart telefonicznych pre-paid. W przypadku chęci zakupu konieczne będzie wylegitymowanie się. Dodatkowo, jeśli użytkownik telefonu już taką kartę posiada, będzie musiał dostarczyć operatorom swoje dane. Jeśli tego nie zrobi, jego telefon zostanie wyłączony.