Siemoniak tłumaczył dlaczego liderzy PO, PSL i Nowoczesnej zdecydowali się przełożyć spotkanie w sprawie TK na wtorek. – W obliczu informacji o tym co robi Komisja Europejska zdecydowaliśmy, że lepiej nie dolewać oliwy do ognia i dać szansę rządzącym na rozwiązanie tego kryzysu – wyjaśniał.
Zapowiedział jednocześnie przesunięcie akcentów w partii: PO zamiast walk wewnętrznych będzie pracować nad własnym programem. – Nie czas by skupiać się na wspomnieniach lub wewnętrznych przepychankach. Pokazując we wrześniu gabinet cieni jednocześnie pokażemy wiele ciekawych i śmiałych pomysłów na Polskę – zapewnił. – Gdybyśmy tę rywalizację prowadzili do końca byłoby to jeszcze gorsze dla Platformy – dodał. Nowy program partii ma ujrzeć światło dzienne we wrześniu.
PiS i USA
Były minister obrony odniósł się także do krytycznej wypowiedzi Billa Clintona na temat Polski, oraz ostrych odpowiedzi najważniejszych polityków PiS. – W takiej sytuacji wystarczy powiedzieć, że nie ma racji i my mamy inne zdanie. A nie obrażać, jak to zrobił prezes Kaczyński mówiąc, że to jest zakwalifikowane do badania medycznego – stwierdził Siemoniak. – Moment później wicepremier Morawiecki mówi, że wybór miedzy Trumpem, a Clinton to wybór między dżumą i cholerą – przypomniał. – Naprawdę zacząłem się bać. Zawsze uważałem, że PiS jest partią proamerykańską, a najwyraźniej tak nie jest i może zacząć rujnować nasz sojusz z USA – ocenił.