Według informacji dziennikarzy TVN 24 ze skrzyżowań Warszawy ma zniknąć kilkaset zielonych strzałek. Chodzi zwłaszcza o to, aby zielonego światła nie mieli w tym samym czasie rowerzyści i kierowcy. Według oświadczenia Karoliny Gałeckiej z Zarządu Dróg Miejskich, zmiany mają zwiększyć bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Nowy pomysł władz Warszawy nie podoba się Arkadiuszowi Kuzi. Specjalista od bezpieczeństwa drogowego zwraca uwagę na praktyczny aspekt całej sprawy. – Jeżeli w tej chwili byśmy je zlikwidowali, będziemy mieli dużo większe korki. Bardziej potrzebujemy edukacji kierowców, którzy mają zrozumieć, że strzałka warunkowa to jest zatrzymanie się i ponowne ruszenie – przekonywał.
Autorzy materiału o zdanie zapytali też warszawskich kierowców. – Myślę, że to jest dobry pomysł, ponieważ rowerzyści przecinają ulice dość szybko – powiedział jeden z nich. – To jest głupota, bo się zakorkuje wszystko – stwierdził z kolei inny.
Przepisy w kwestii zielonych strzałek pozostawiają samorządom całkowitą swobodę. Każde miasto może dowolnie likwidować, lub wprowadzać tego rodzaju udogodnienia.