Jak podaje "Gazeta Wyborcza" z inicjatywą ufundowania tablicy poświęconej katastrofie smoleńskiej wystąpił radny Eugeniusz Jabłoński z Forum Samorządowego. Liderem ugrupowania jest prezydent miasta Piotr Roman. Od grudnia ubiegłego roku specjalnie powołany Społeczny Komitet Budowy Tablicy Pamięci Ofiar Katastrofy Smoleńskiej zbierał pieniądze na budowę tablicy. Początkowo miała ona zostać umieszczona przy ulicy Bolesława Kubika. Ta lokalizacja nie spodobała się Janowi Russowi,szefowi lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. Wątpliwości wobec lokalizacji miał także Ryszard Łoś, szef klubu "Gazety Polskiej" w regionie oraz ksiądz Edward Bober. W ich opinii Kubik, czyli pierwszy powojenny burmistrz Bolesławca był oficerem UB.
W związku z tym, do burmistrza miasta została skierowana petycją z prośbą o umieszczenie tablicy smoleńskiej w innym miejscu.
- Chcieliśmy tym listem poruszyć sumienia przed kolejną rocznicą. Finansowo nie wspieramy tej tablicy. Jeżeli ona zostanie wmurowana, nie będę pod nią przychodził. Dla niej musi być przeznaczone inne miejsce, bardziej godne - tłumaczył polityk PiS dodając, że najlepszym miejscem dla tablicy byłyby ściany budynku urzędu miejskiego. Na zmiany w wyglądzie ratusza zgody nie wyraził jednak lokalny konserwator zabytków. Ponieważ tablica finalnie zostanie wmurowana w ściany budynku przy ulicy Kubika, działacze Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że nie będą uczestniczyć w uroczystości jej odsłonięcia.