Płk Mazguła przeprasza za swoje słowa o stanie wojennym. „Na pewno nie zabrzmiało to tak jak powinno”.

Płk Mazguła przeprasza za swoje słowa o stanie wojennym. „Na pewno nie zabrzmiało to tak jak powinno”.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pułkownik Adam Mazguła
Pułkownik Adam Mazguła Źródło:Facebook / /Adam Mazguła
Burza wokół Adama Mazguły rozpoczęła się po jego słowach dotyczących stanu wojennego, który nazwał m.in. „kulturalnym wydarzeniem”. Wypowiedź ta wywołała szereg niepochlebnych opinii. W rozmowie z Wirtualną Polską pułkownik przeprosił osoby, które poczuły się urażone jego słowami.

– No nie powiem, oczywiście były tam jakieś bijatyki, były jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie rzecz biorąc, . Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem już dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania i tak dalej – mówił Adam Mazguła podczas protestu przeciwko zniesieniu przywilejów emerytalnych, związanych z pracą w aparacie represji PRL. – Pamiętam, że zarówno generał Jaruzelski, jak i cała jego ekipa, w sposób dobrowolny, w sposób pokojowy, mało tego, na skutek oddolnych takich mocy, które były na nich wywierane, oddał władzę w sposób pokojowy. Proszę mi pokazać w innych krajach, gdzie w ten sposób pokojowy została przejęta władza. To znowu jest dowód na to, że naród był wspólnie, razem ze sobą, że byliśmy razem – kontynuował.

„Społeczeństwo wygrywa, gdy się jednoczy”

. W tym celu podawałem przykłady z różnych momentów historii Polski, w tym ze stanu wojennego. Wniosek płynący z mojego wystąpienia miał być jeden - społeczeństwo wygrywa, gdy się jednoczy. Podczas tego feralnego wystąpienia widać było, jak bardzo się męczyłem, by znaleźć odpowiednie słowo do wyrażenia swoich myśli – tłumaczył Adam Mazguła w rozmowie z Wirtualną Polską. Pułkownik przyznał, że „mówiąc o kulturze, chciał powiedzieć, że była ona w tamtych czasach po dwóch stronach barykady i dotyczyła ludzi”.

„Nie brałem udziału w stanie wojennym”

– Ludność cywilna wynosiła wówczas gorącą zupę i herbatę żołnierzom, bo ci stali na mrozie. A z drugiej strony żołnierze nie czepiali się ludzi, a wręcz im pomagali. W związku z tym wyraźnie było widać, że to władza jest zła, a nie poszczególni ludzie, czy społeczeństwo – podkreślił wojskowy dodając, że „gdy odsłuchał nagrania z tego protestu, to rzeczywiście powiedział tam coś innego, niż w rzeczywistości myślał”. – . Zresztą wydałem specjalne oświadczenie, w którym napisałem, że jeżeli zostałem źle zrozumiany, czy choć jedna z moich myśli uraziła kogokolwiek, to bardzo go za to przepraszam – zaznaczył.

, bo jako młody oficer dowodziłem odwodem dowódcy 2WDZ, który nigdy nie wyszedł z koszar. Jestem z tymi rodzinami i najbliższymi, którzy utracili bliskich. Jestem z tymi, którzy ponieśli szkody fizyczne, psychiczne i materialne w wyniku Stanu Wojennego. , o czy mało się mówi. . Mówiłem o tym, że władza jeśli jest z narodem potrafi dobrowolnie oddać ją pokojowo. To się u nas już kiedyś stało, właśnie dlatego, że nie udało się podzielić społeczeństwa. Takie były moje intencje w omawianym proteście” – podkreślił pułkownik na swoim profilu na Facebooku.

W odpowiedzi na te słowa Wojskowe Biuro Historyczne opublikowało na Twitterze dokumenty, z których wynika, że płk rezerwy Adam Mazguła jako żołnierz mógł brać udział w stanie wojennym.

twittertwitter

„Były tam jakieś bijatyki, ścieżki zdrowia, ale dochowano kultury”
Źródło: Wirtualna Polska