Marine Le Pen, liderka Frontu Narodowego, podczas spotkania z dziennikarzami, zadeklarowała „współpracę z Jarosławem Kaczyński w demontażu Unii” – informuje „Rzeczpospolita”. Witold Waszczykowski zdementował te doniesienia. Szef MSZ stwierdził na antenie Polskiego Radia, że „rozmawiał z Marine Le Pen w styczniu, ale jest im nie po drodze, a autor wywiadu jest skrajnie niekompetentny”.
„Miała być piłka nożna, a było rugby”
Szef MSZ skomentował również wybory przewodniczącego Rady Europejskiej. – My jesteśmy zaskakiwani wieloma sytuacjami. Ta sytuacja z czwartku to mówiąc językiem sportowym było tak, jakbyśmy byli zaproszeni na finezyjną grę w piłkę nożną, a na boisku spotkaliśmy drużynę rugby. Mówiłem przez lata, że , ale cały czas wierzyliśmy, że jest to instytucja, która stara się pracować wedle pewnych zasad, reguł i stara się nie upokarzać państw członkowskich – mówił polityk. W opinii Waszczykowskiego „zasady te zostały złamane, bo kiedy premier dyskutowała nad różnymi kwestiami, równolegle toczyły się dyskusje prawników, jak je obejść” – stwierdził polityk PiS.
Szef polskiej dyplomacji dodał, że „”. – Przedstawianie, szczególnie przez opozycję 27:1 jest nieprawomocne. Nie dano szansy się wypowiedzieć. Polityka energetyczna, klimatyczna – proszę zobaczyć, jak się gra za lub przeciw gazociągom. Musimy się w tą grę włączyć. Musimy przestać być altruistą – powiedział polityk PiS.
„Koncepcja UE wielu prędkości to koncepcja na jej rozbicie”
– Musimy mocno argumentować, że koncepcja UE wielu prędkości to koncepcja na jej rozbicie. Trzeba jednak pamiętać, że czekają nas wybory w Holandii, Francji i w Niemczech. Do końca roku nie ma więc mowy, żeby w Unia podjęła ważne rozmowy – tłumaczył Waszczykowski dodając, że „trzeba też przyznać oficjalnie, że w Unii Europejskiej są różne ugrupowania,które należą do różnych sfer, takie jak na przykład strefa euro czy strefa Schengen, które nie obejmują wszystkich państw”. – Problem tylko polega na tym, że takie ugrupowania są dopuszczalne, jeśli one nie hegemonizują całej Unii – podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Strefa euro nieopłacalna dla Polski?
Zapytany o ewentualne działania zmierzające do przystąpienia Polski do strefy euro, co postuluje m.in. Nowoczesna, Waszczykowski stwierdził, że „poza kilkoma politykami, którzy właśnie pod względem ideologicznym patrzą na strefę euro, większość ekonomistów jednoznacznie wskazuje, że to się nam nie kalkuluje jeszcze przez wiele lat”. – Polska musi doganiać w tej chwili najbardziej rozwinięte państwa europejskie, musi mieć wiele instrumentów w swoim ręku, również politykę walutową. Wejście do strefy euro pozbawiłoby nas ważnego instrumentu oddziaływania gospodarczego, finansowego, w związku z tym to nie jest kwestia ideologiczna, to jest kwestia kalkulacji ekonomicznych, to jest przez wiele, wiele lat, a może i dekad jeszcze nawet nieopłacalne dla Polski – wyjaśnił.