Poseł PiS o decyzji specjalnej komisji: Sygnał kto naprawdę rządzi w partii

Poseł PiS o decyzji specjalnej komisji: Sygnał kto naprawdę rządzi w partii

Rząd i kierownictwo PiS w Sejmie
Rząd i kierownictwo PiS w Sejmie Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Łapiński na antenie Radia ZET ocenił, że szybka i zdecydowana reakcja partii na sytuację związaną z błyskawiczną karierą Bartłomieja Misiewicza była sygnałem „kto tak naprawdę rządzi w partii”.

Zapytany o niższe wyniki sondażowe Prawa i Sprawiedliwości, Łapiński stwierdził, że partia „nie jest w dołku”. Przyznał jednak, iż doszło do „kryzysów medialnych” wynikających z błędów formacji. – Kryzysy przykrywały realne sukcesy i korzyści z naszych rządów – powiedział i przypomniał, że gdy wybuchła afera z zatrudnieniem w PGZ byłego rzecznika MON, do mediów nie przebiły się informacje o dobrych wynikach gospodarki, konferencji kilkunastu ministrów spraw zagranicznych w Warszawie oraz o inwestycjach na Podkarpaciu.

Zdaniem Łapińskiego, który nie chciał spekulować o personaliach w kontekście ewentualnej rekonstrukcji rządu, na półmetku sprawowania władzy należy przeprowadzić ocenę dotychczasowej działalności i założeń na przyszłość. – Tworzenie rządu to zawsze jest taka pewna układanka. No i jak się wyciągnie jeden klocek, to pytanie, czy ten klocek zastąpi się kimś lepszym, przepraszam, że tak mówię o ministrach, jak o klocku, nie, mówię, że rząd jest pewną całością. Jak się coś z tej całości wyciąga, to pytanie czy to służy potem żeby poprawić, czy że to się rozleci. To też trzeba uważać, ale to jest pytanie do pani premier, czy ona uważa, że to jest ten moment, że należy kogoś zamienić. Chyba półmetek kadencji to jest zazwyczaj, można uznać, że to jest czas, kiedy można dokonywać jakiegoś bilansu, podsumowania i powiedzieć, że w dwa lata zrobiliśmy to, dwa lata jeszcze potrzebujemy zrobić to, a tutaj kogoś wymieniamy, czy komuś dziękujemy – wyjaśnił.

Polityk dodał, że wątpi, by jakakolwiek dymisja nastąpiła, gdy istnieje „duża presja medialna”. – One następują nagle – przypomniał oraz dodał, że za pewną formę dyscyplinowania partii rządzącej uznać można szybką decyzję komisji PiS w sprawie Bartłomieja Misiewicza. – Na pewno jest to sygnał do wewnątrz partii, kto w niej rządzi – ocenił.

Czytaj też:
Komisja „całkowicie negatywnie” ocenia Misiewicza. „Nie ma kwalifikacji”

Źródło: Radio Zet