Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński w radiu RMF FM stwierdził, że nie miałby nic przeciwko zburzeniu warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki. Jego stwierdzenie rozpętało gorącą dyskusję w mediach społecznościowych i skłoniło kolejnych polityków do określenia swojego stanowiska wobec jednego z najbardziej rozpoznawalnych symboli Warszawy. Głos w tej sprawie zabrał wicepremier Mateusz Morawiecki, który powiedział, że „od 40 lat marzy o zburzeniu PKiN”. Do pomysłu odniósł się również w rozmowie z RMF FM europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.
Galeria:
Budowa i wnętrze Pałacu Kultury i Nauki
W internetowej części „Porannej rozmowy” w RMF FM Zdzisław Krasnodębski powiedział, że „ma ambiwalentne uczucia do tej budowli”. – Rozumiem wszystkie argumenty, że to jest symbol komunizmu etc. natomiast myślę, że wiele osób ma też ma też sympatię do Pałacu. Ja bym zostawił Pałac, ale zmienił niektóre elementy – tłumaczył eurodeputowany. Na sugestię prowadzącego program, że na iglicy Pałacu Kultury i Nauki mógłby się pojawić posąg Jarosława Kaczyńskiego, europoseł zażartował, że „podświetlany pomnik w takiej formie to nie jest zły pomysł”.
Polityk dodał jednak, że monument prezesa PiS z pewnością pojawi się kiedyś w stolicy. – Na pewno będzie wielki pomnik Jarosława Kaczyńskiego kiedyś w Warszawie. Jestem przekonany. To oczywiste że czcimy pamięć wybitnych Polaków. Jeszcze nie teraz, ale jestem przekonany że np. mój wnuk będzie się na pewno tego domagał – podkreślił Krasnodębski dodając, że „Kaczyński ukształtował ostatnie 25-lecie”.