Jak donosi portal wpolityce.pl, pięcioosobowa ekipa z National Institute for Aviation Research (NIAR) przy uniwersytecie Wichita w stanie Kansas, prowadzi badania w bliźniaczym TU-154M, który stoi w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Naukowcy zeskanowali zarówno wnętrze jak i zewnętrzną część tupolewa, zdejmując kolejne warstwy. Tym samym badacze chcą odwzorować każdą część, którą wykorzystano przy budowie samolotu.
W wyniku analiz naukowców powstanie model, który wraz z charakterystyką materiałów, z których wykonany jest TU-154M oraz z informacjami na temat pasażerów i ładunku, jaki znajdował się na pokładzie samolotu lecącego 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska, ma pozwolić na odtworzenie przebiegu ostatnich sekund lotu.
Zespołowi badaczy przewodzi dr Gerardo Olivares. Naukowcy pracują dla ośrodka badawczego, który prowadzi badania w przemyśle lotniczym. Uczelnia, z którą są związani, współpracuje z wieloma wiodącymi koncernami, m.in. Airbusem, Boeingiem, Cessną czy Embrarerem. Amerykanie od lat zajmują się wyjaśnianiem przebiegu zdarzeń lotniczych, a ich badania okazały się pomocne w wyjaśnianiu przyczyn wielu katastrof.
Czytaj też:
Trzaskowski zdradził, co sądzi o pomniku smoleńskim