Jak podaje „Dziennik Wschodni”, wykopaliska są prowadzone w Świeciechowie Poduchownym nieopodal Annopola na Lubelszczyźnie. Niedawno na przykościelnym cmentarzu archeolodzy natrafili na szczątki kilkuletniej dziewczynki. Przy szkielecie znaleziono także dwa pierścionki oraz kolię z koralowca i szklanych paciorków. Pojawiły się spekulacje, że mogą to być szczątki córki Jana Kochanowskiego, Urszuli.
Renesansowy pierścionek
– Trop, że to może być grób Urszuli Kochanowskiej, wziął się stąd, że babcia dziewczynki pochodziła z parafii Świeciechów – powiedział w rozmowie z dziennikiem Dariusz Zgardziński, annopolski fotograf, regionalista, redaktor Panoramy Annopola. Wieloletni proboszcz tutejszej parafii miał dotrzeć do informacji mówiącej, że Kochanowscy przyjeżdżali do Świeciechowia z Urszulą. To właśnie w tej miejscowości dziewczynka miała umrzeć na tyfus. Po jej śmierci poeta zaczął pisać treny na cześć córki. Do dzisiaj nie ustalono oficjalnego miejsca pochówku Urszuli.
W rozmowie z dziennikiem archeolog Marcin Piotrowski zaznacza, że „o tej Urszulce należy mówić jako potencjalnej”. – Podejrzewamy, że od okresu średniowiecza do mniej więcej XVIII wieku zostało tutaj pochowanych co najmniej kilka tysięcy zmarłych. Takich potencjalnych Urszulek będzie więc zapewne więcej – dodał. Pierścionek znaleziony przy dziecku według Piotrowskiego „stylistycznie lokuje się w opoce renesansu”, czyli w czasie, gdy żył i tworzył Kochanowski.
Hipotezę o tym, że znaleziony szkielet należy do Urszuli Kochanowskiej, trzeba zweryfikować w badaniu DNA. Problem w tym, że kwestionuje się, czy szczątki samego poety przechowywane w Muzeum Czartoryskich w Krakowie, naprawdę należą do niego. Jak przypomina Wirtualna Polska, w 2010 roku przeprowadzono badania, które wykazały, że czaszka poety może być czaszką... kobiety w wieku ok. 40 lat.
Czytaj też:
Niezwykłe odkrycie polskiego archeologa. Odnalazł setki malowideł naskalnych