Koszmar wczasowiczów w Mielnie. Ponad 70 osób zatruło się salmonellą

Koszmar wczasowiczów w Mielnie. Ponad 70 osób zatruło się salmonellą

Wnętrze szpitala, zdj. ilustracyjne
Wnętrze szpitala, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / sveta
Wymarzony urlop przerodził się w koszmar. Ponad 70 osób wypoczywających w jednym z hoteli w Mielnie nie będzie wspominało dobrze swojego pobytu nad polskim morzem. Wczasowicze zatruli się salmonellą.

O tej historii poinformowali dziennikarze Polsatu. Sprawa dotyczy turystów, którzy w lipcu wypoczywali w Blue Marine Mielno, reklamowanym jako ośrodek przyjazny dla rodzin z dziećmi. Joanna Palenik, która nad morze przyjechała wraz z mężem i 7-miesięczną córką z Jabłonki niedaleko Zakopanego, opowiedziała w rozmowie ze stacją o koszmarze, jaki spotkał jej rodzinę. Najpierw na wysoką temperaturę i biegunkę cierpiał jej mąż. Później zachorowała córka.

Ryzyko sepsy

– Znalazłam się w szpitalu z dzieckiem. Z objawami odwodnienia, bali się, że dziecko może dostać sepsę. Dlatego wdrożyli antybiotyk, które bardzo rzadko podaje się przy bakterii salmonelli. Bałam się o jej zdrowie i życie, bo widziałam, że lekarze zaczęli podchodzić do tego bardzo poważnie. Rozgoryczenie, strach, wpadłam w panikę. Płacz, krzyk w szpitalu. Od razu dziecko dostało trzy kroplówki. Antybiotyk, wbijanie wenflonu w żyły małego dziecka. To był koszmar – opowiedziała Palenik. Podobne doświadczenia ma ponad 70 innych osób.

Większość skarżyła się na silne bóle głowy, brzucha oraz rozwolnienie. Wszyscy korzystali z oferowanych przez ośrodek śniadań i obiadokolacji. Turyści zamiast wypoczywać nad morzem, większą część pobytu spędzili w hotelowych pokojach. Maciej Szatkowski z ośrodka Blue Marine Mielno twierdzi, że nikt nie spodziewał się, że może tam wystąpić zakażenie salmonellą.

Sanepid ocenił, że o ile w hotelowej kuchni było czysto, to zaplecze pozostawiało wiele do życzenia. Inspektorat wystawił mandat w wysokości 500 zł, ale wykryte przez sanepid uchybienia nie miały bezpośredniego związku z pojawieniem się w hotelu bakterii salmonelli. Zatrute osoby złożyły reklamacje indywidualne, które zostały przyjęte przez właścicieli ośrodka. Poszkodowani zapowiedzieli więc złożenie pozwu zbiorowego, by choć w części zrekompensowano im pobyt.

W nadesłanym mediom oświadczeniu czytamy, że ośrodek nie został zamknięty i uznano go za bezpieczny. „Chcemy jednak przeprosić, że być może – jak wskazują goście – nasze zaangażowanie było za małe. Prawdopodobnie powinniśmy od razu, wiedząc, że nie jesteśmy w stanie sprowadzić lekarza na miejsce, proponować gościom transport do przychodni. Zareagowaliśmy jednak, staraliśmy się naprawić błąd i nie tylko pośredniczyliśmy w umawianiu wizyt, ale również zaczęliśmy zawozić gości do punktu medycznego lub do apteki w celu wykupienia zaleconych leków” – podkreślono w komunikacie.

„Pragniemy również podkreślić, że ośrodek Blue Marine Mielno jest bezpieczny. Zgodnie z decyzją służb sanitarnych nigdy nie było potrzeby nawet chwilowego zamknięcia obiektu. Dla podniesienia bezpieczeństwa restauracja, kuchnia, pokoje, sale zabaw dla dzieci przeszły kilkukrotne dezynfekcje. Wprowadziliśmy też nowe procedury reagowania na sytuacje związane z problemami zdrowotnymi gości, mogą oni liczyć m.in. na pomoc w umówieniu wizyty i transport do placówki medycznej" – dodano.

Czytaj też:
GIS: Bakterie e.coli w wodzie mineralnej. Dwa produkty wycofane z rynku

Źródło: Polsat