Do tragedii doszło przed zakładem fryzjerskim należącym do zabitej kobiety. 47-letnia właścicielka przyjechała tam rano z pracownicą. Jej podwładna weszła do środka, a ona została na zewnątrz. W tym czasie na pobliski parking przyjechał jej mąż. Mężczyzna wysiadł z samochodu, wyciągnął myśliwską broń i po krótkiej wymianie zdań z żoną strzelił jej prosto w pierś. Potem wsiadł do auta i zabił się strzałem w głowę.
Gdy na miejscu tragedii zjawiła się wezwana przez świadków karetka pogotowia, postrzelona kobieta jeszcze żyła. Niestety lekarzom z miasteckiego szpitala nie udało się jej uratować, gdyż pocisk uszkodził jej serce i płuca.
Na razie nie wiadomo, dlaczego 52-latek zabił kobietę. Prokuratura Rejonowa w Miastku wszczęła w tej sprawie śledztwo. Policja ustaliła, że mężczyzna, który był myśliwym, strzelał z legalnie posiadanej broni.
pap, ss