Dziennikarz Andrzej Fedorowicz zmarł w sobotę 26 grudnia, w drugi dzień świąt. O tragedii poinformował na Twitterze m.in. Tomasz Kuzia z „Faktu”, który wcześniej pracował z Fedorowiczem w redakcji „Super Expressu”. „Zawsze imponował mi jego spokój, konsekwencja, merytoryczność. To od niego się uczyłem. I od Ireny, jego żony. Trzymaj się Ireno” – napisał Kuzia.
O śmierci Andrzeja Fedorowicza pisał również Tomasz Lis – który przed laty studiował razem ze zmarłym dziennikarzem. „Dziś rano zmarł nagle mój kolega z roku, Andrzej Fedorowicz – dobry dziennikarz, fajny, serdeczny człowiek” – wspominał.
O okolicznościach śmierci kolegi napisał na Facebooku także dziennikarz „DGP” Piotr Buczek. „Andrzej wyszedł w ten świąteczny dzień pospacerować, pobiegać, oderwać się od pracy, która była jego wielką pasją i... już nie dokończy tylu rozpoczętych spraw. Nie opiszę żalu, który po sobie zostawiasz. 36 lat znajomości: studia, rodzinna przyjaźń, Ala Zych, którą z Ireną Fedorowicz trzymaliście do chrztu, bliska współpraca zawodowa, tyle Twoich pomysłów, tyle nienapisanych jeszcze książek i artykułów” – pisał.
Kim był Andrzej Fedorowicz?
Andrzej Fedorowicz był dziennikarzem i pisarzem. Zajmował się przede wszystkim tematyką historyczną, a także śledztwami historycznymi. Publikował m.in. w „Super Expressie”, „Polityce”, „Focusie”, czy „Uważam Rze Historia”. Swoje ulubione tematy Fedorowicz poruszał także na łamach „Wprost”.
Zmarły dziennikarz wydał także takie książki, jak: „Warszawa stolica szpiegów”, „Gladiatorzy z obozów śmierci”, „Buntowniczki. Niezwykłe Polki, które robiły, co chciały” i „Łamacz szyfrów”. Fedorowicz wydał także kilka publikacji wspólnie ze swoją żoną Ireną, m.in. „Wybranki fortuny. Niezwykłe Polki, które podbiły świat”.