Konferencja w sprawie szczepień olimpijczyków i piłkarzy odbyła się w środę 14 kwietnia. Transmisja ruszyła około godz. 11:56, czyli dwie minuty po sejmowym głosowaniu nr 5 – zauważa „Newsweek”. Obecny w siedzibie PKOL-u Mateusz Morawiecki nie oddał głosu, ale zrobił to Piotr Gliński. Premier i minister nie uczestniczyli w kolejnym głosowaniu, ale dołączyli już w tym nr 7, które odbyło się chwilę po zakończeniu konferencji, w trakcie której obaj przemawiali.
Piotr Gliński głosował w trakcie konferencji? Opozycja krytykuje
Uwagę dziennikarzy i polityków opozycji zwróciło jednak przede wszystkim głosowanie nr 5. Krzysztof Gawkowski podczas czwartkowego posiedzenia poprosił o przerwę i wyjaśnienie tej sprawy. Zaapelował również do marszałek Elżbiety Witek o zgłoszenie sprawy do prokuratury, ponieważ zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. – Takie sprawy powinny być sprawdzane i piętnowane – dodawał poseł Lewicy.
O możliwości złamania prawa informował również Michał Szczerba. „Czy ktoś głosował za wicepremiera? Jeśli tak, to byłoby to przestępstwo” – pisał na Twitterze poseł KO, który po pewnym czasie usunął swój wpis. Zdążył udostępnić go Piotr Müller. „Ordynarna manipulacja. Nikt za nikogo nie głosował” – skomentował.
Rzecznik rządu zaznaczył, że w dniach, kiedy w Sejmie odbywają się posiedzenia, każdy z posłów nosi ze sobą tablet, by móc oddać głos. „Głosowania, w których wziął udział wicepremier odbyły się tuż przed i tuż po konferencji” – dodał.
W podobnym tonie utrzymana jest również odpowiedź resortu kierowanego przez Glińskiego otrzymana przez redakcję „Newsweeka”. „Konferencja, o której Pan pisze, rozpoczęła się po głosowaniu nr 5 i zakończyła przed głosowaniem nr 7. Trwała 10 minut i 21 sekund. Pan Premier Piotr Gliński głosował zdalnie” – czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
twitterCzytaj też:
Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. kadencji RPO Adama Bodnara