Władysław Kosiniak-Kamysz zorganizował w Warszawie konferencję prasową na terenie stacji Orlen. Polityk nawiązał do popularnej „Piątki Jarosława Kaczyńskiego” sugerując, że wkrótce będzie „szóstką”. Szef Polskiego Stronnictwa Ludowego porównał ceny za paliwo. Dla przykładu za popularną „95” kierowcy muszą płacić o 33 proc. więcej. Cena poszybowała z 4,13 na 5,49 złotych.
Na stacji, gdzie znajdował się Kosiniak-Kamysz, cena wynosiła jednak 5,66 zł. Jeszcze w trakcie konferencji prasowej cena benzyny zmieniła się i spadła o 15 gorszy. Rzecznik PSL Miłosz Motyka żartował, że jeśli tak ma wyglądać sytuacja, to będą robić konferencje prasowe na terenie całej Polski. Polityk zastanawiał się „co czują kierowcy, którzy tankowali na tej stacji przed konferencją”.
Nagła zmiana cen na Orlenie podczas konferencji Władysława Kosiniaka-Kamysza
Rzeczniczka PKN Orlen, która również była obecna na konferencji, powiedziała Radiu Zet, że sytuacja była związana z „awarią systemu po aktualizacji cen”. Na innych stacjach koncernu ceny oscylują wokół 5,60 zł. Rzeczniczka odnosiła się również do słów, które padły z ust Kosiniaka-Kamysza. Ripostowała m.in., że podczas rządów PO-PSL cena wynosiła ponad 6 zł. Polityk odpowiedział, że wówczas za baryłkę płaciło się około 130 dolarów, a teraz połowę mniej.
Rzecznika wspomniała też o kursie dolara, który teraz wynosi 3,80 w porównaniu do około 3 zł kilka lat wcześniej. Kosiniak-Kamysz przywołał tu słowa Kaczyńskiego, że to akcyza wpływa na cenę paliwa i trzeba ją obniżyć o połowę. Polityk dodał, że w takim razie myli się albo rzeczniczka, albo prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj też:
PKN Orlen otwiera nowe sklepy. Pierwszy „Orlen w ruchu” już działa w Warszawie