Na koncercie w ramach organizowanego przez Jurka Owsiaka Pol'and'Rock padły wulgarne słowa wymierzone w Prawo i Sprawiedliwość. Interweniował w tej sprawie m.in. wojewoda zachodniopomorski z PiS. Zbigniew Bogucki miał pretensje do prezesa Fundacji WOŚP, że nie reaguje, kiedy na imprezie „padają takie bluzgi”. Owsiak odpowiedział politykowi, że „nie będzie tworzył tego festiwalu swoimi opcjami religijnymi czy politycznymi”.
Sprawa dotyczy rapera Łony, który podczas swojego występu zachęcał uczestników koncertu do skandowania frazy „J***ć PiS”. Artysta wydał oświadczenie w tej sprawie. Przyznał, że „forma tych pokrzykiwań była mało wyrafinowana”. „Nie jestem dumny z miotania ze sceny wulgaryzmów tego rodzaju i wszystkie uwagi dotyczące języka przyjmuję z pokorą” – napisał raper.
Pol'and'Rock 2021. Łona wydał oświadczenie ws. „J***ć PiS”
Łona zaznaczył jednak, że „emocja, która za tym stoi, jest zupełnie szczera i wynika z autentycznego gniewu”. Producent wspominał, że ma dość słuchania tego, że geje i lesbijki nie są równi normalnym ludziom. Denerwuje go też kwestia „dewastowania wymiaru sprawiedliwości i podsycania chaosu prawnego, rozwalania publicznych mediów, brutalnego rozpędzanie pokojowych protestów oraz niespotykanej arogancji i pychy, których twarzą stali się Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz”.
Artysta „z dużą przykrością” przyjął ataki wymierzone w jego przyjaciół z zespołu, Pol'and'Rock i Jurka Owsiaka. „Używanie mojego zachowania do ataku na Woodstock czy WOŚP jest chwytem poniżej pasa — okrzyki wznosiłem ja i to ja za nie odpowiadam” – podkreślił Łona. Raper wyjaśnił też, że informacja o tym, że wziął 900 tys. od ministra kultury Piotr Glińskiego, była żartem.
Czytaj też:
„Je*** PiS” na Pol'and'Rock 2021. Owsiak odebrał telefon od wojewody